Dziewczyna po jakimś czasie się obudziła, ale nie otwierała oczu gdyż
było jej przyjemnie ciepło i dalej chciała wrócić do krainy snu. Po chwili
poczuła czyjeś usta na swoim czole i
czyjeś ramiona które bardzie ją do siebie tuliły. Dziewczyna natychmiastowo
otworzyła oczy i ujrzała czerwono włosego. Chciała już cos powiedzieć, zwrócić
mu uwagę że ma więcej tak nie robić ale przypomniało jej się że są święta i wie
że to dla niego będzie największym prezentem więc wtuliła się w niego i zamknęła
oczy. Rano gdy dziewczyna się obudziła już chłopaka koło niej nie było, więc
usiadła na łóżku i otworzyły się drzwi od niej z pokoju, przyglądała się
uważnie aż do momentu gdy zobaczyła tace i chłopaka który ją niósł.
-Kastiel...ale...-dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć, gdyż nie poznała Kastiela, wiedziała że taki nie był. A może był tylko tego nie widziała?
-Hehe...lubię patrzeć na twoje zaskoczenie.-czerwono włosy lekko się zaśmiał i podał tace z jedzeniem dziewczynie, która nie wiedziała co powiedzieć na temat jego czynu.
-Dziękuję ci ale wiesz że nie musiałeś? -lekko się uśmiechnęła blondyna do chłopaka, by chociaż trochę ukryć swoje zakłopotanie.
-Wiem. -pocałował dziewczynę w policzek.
Dziewczyna znowu się powstrzymała by mu nic nie powiedzieć na temat tego pocałunku. Uśmiechnęła się delikatnie do niego a on odwzajemnił uśmiech i wyszedł by dziewczyna w spokoju zjadła śniadanie. Dziewczyna z nie dowierzeniem patrzała w zamykające się drzwi. Zastanawiała się czy na prawdę specjalnie dla niej tak bardzo się zmienił, czy tylko ona ma takie wrażenie, a może on zawsze taki był tylko tego nie widziała? Beili cały czas sama siebie o to pytała. Po pewnym czasie zaczęła jeść przygotowane przysmaki przez czerwono włosego.
Gdy zjadła danie, wstał i poszła do łazienki wsiąść przyjemny prysznic. Po prysznicu ubrała się poczesała i wysuszyła włosy, gdy wchodziła do swojego pokoju z łazienki ukradkiem spojrzała na swoje biurko na którym leżał prezent dla Nata, nie mogła się już doczekać poniedziałku i dać mu ten prezent i te ostatnie 3 dni spędzić tylko z nim. Wiedziała że w między czasie przerwy świątecznej też się spotkają na ale jednak będą osobno przez resztę czasu. Zeszła na dół by zabić te nudy, więc włączyła telewizor. Przerzucała z kanału na kanał i nic ciekawego nie zauważyła. Z czego po chwili podszedł i usiadł koło niej Kastiel.
-Daj ja cos wybiorę bo jesteś nie zdecydowana. -wyrwał jej pilota i podszedł do półki z filmami od Chrisa.
-Tego nie będziesz chciała oglądać...-szperał na tej półce aż wpadł na pewny zbiór płyt. -O Kurwa gdybyś ty teraz widziała co twój kuzyn trzyma na wierzchu to byś na zawał padła. -stal zaskoczony.
-Co to, może mi pokaż?? - dziewczyna się do niego zaczęła zbliżać. -Może będę chciała obejrzeć.
-Tego to na pewno nie będziesz chciała oglądać. -w tym samym monecie, dziewczyna zajrzała przez ramie. Jej wzrok ujrzał że za płytami z filmami stoją jeszcze inne filmy inaczej pornosy, nie żeby tam jedna dwie płyty tam stała cała kolekcji. Blondynka bez słowa odwróciła się tyłem do czerwono włosego i spaliła buraka.
-Faktycznie, nie chce oglądać.- dziewczyna się ogarnęła i z powrotem obróciła się w stronę Kastiela.
-Przed chwilą byłaś taka chętna na oglądanie, wiesz ja bym bardzo chętnie mógł z tobą to obejrzeć a potem przetestować w twojej sypialni. -spojrzał na Beili, zadziornie.
-Nie ty zboczeńcu!! -krzyknęła w stronę czerwono włosego z rumieńcem na twarzy.
-Hehehehe...widać ze jeszcze tego nie robiłaś. -czerwono włosy, uśmiechną się chytrze i znalazł jako taki film do oglądania.
-Nie powinno cię interesować moje życie prywatne co? -spojrzała na niego z oburzeniem.
-Wiesz no musze wiedzieć, czy zdobędę twoje dziewictwo czy już to ktoś inny zrobił. -włączył płytę i usiadł z pilotem w ręku koło Beili.
-Nie nikt tego nie zrobił i ty też tego nie zrobisz. -założyła ręce na piersi.
-To znaczy ze chcesz być wieczną dziewicą? -czerwono włosy się spojrzał na nią z lekkim uśmieszkiem.
-Nie, dostanie je ktoś inny. -wyrwała mu pilota i wcisnęła play.
-Jeżeli masz na myśli tego gospodarzyne, to jednak będzie wieczna dziewica. -lekko prychną ze zadowoleniem.
-Bzdury opowiadasz bo go nie lubisz, a teraz siedź cicho bo oglądam. -wzięła miskę z popcornem i zaczęła patrzeć
Kastiel cicho się zaśmiał i już więcej się nie odezwał tylko uważnie śledził poczynania w filmie.
Dziewczynę za bardzo nie interesował ten film no ale, nie chciała prowadzić rozmowy z Kastielem na nie przyzwoite tematy czego sam się domyślał.
Ale przez pewien czas się nie odzywał tylko się przyglądał dziewczynie z zaczerwienionymi policzkami i się uśmiechał irytująco.
-Czy możesz przestać się na mnie gapić. -wyskoczyła nagle z tym dziewczyna.
-Nie, bo wiem, że cały czas o tym myślisz? -puścił do niej oczko.
-Niby o czym. -jej policzki nabrały intensywnej czerwieni.
-Hehe...o twoim dziewictwie...hahaha...jesteś tak czerwona jak moje włosy. -zacząć się śmiać.
-Ej...nie śmiej się ze mnie, a ty w ogóle skąd możesz wiedzieć, czy Nat spał już z jakąś dziewczyną czy nie? -założyła ręce na klatce piersiowej, a film nadal leciał.
-Powiem ci tak spać to on mógł jedynie z misiem, a to robić to jedynie ze swoją ręką przy takich filmach jak ma Chris. -wskazał ręką na półkę z filmami z zadowoleniem.
-Możesz przestać go oceniać w taki sposób? -dziewczyna lekko się zdenerwowała.
-Mogę, ale nie chce bo go nie lubię. -poszedł do kuchni po picie.
Dziewczyna ze złą mina poszła do góry do siebie, gdyż czerwono włosy ja zdenerwował.
Położyła się na łóżku i zaczęła przeglądać fona i zobaczyła ze ma jedną nie odebrana wiadomość.
To wiadomość od Nata.
N-Skarbie mam coś dla ciebie dam ci to w poniedziałek mam na dzieje że ci sie spodoba
Kocham cię ;*
Dziewczyna mu odpisała:
B-Ja dla ciebie tez mam...Ja ciebie też ;3
Odłożyła fona na półkę i wpatrywała się w sufit aż usnęła.
***
Na następny dzień Beili nie rozmawiała z Kastielem nawet na jego pytania nie odpowiadała tylko szykowała dom do świąt wraz z czerwono włosym. Pod wieczór czerwono włosy nie wytrzymał i wybuch.
-Nosz kurwa mać co ja znowu takiego zrobiłem, że nawet odpowiedzieć mi nie chcesz?! –czerwono włosy się wkurzy i wrzasną na cały dom.
-Mógł byś nie krzyczeć, tylko spokojnie to powiedzieć?- dziewczyna lekko uniosła ton.
-Nosz kurwa nie wytrzymam mówiłem do ciebie normalnie to udawałaś, że mnie nie słyszysz, a teraz...nie mam już siły do ciebie, o obojętnie co bym nie zrobił jest źle, staram się jak mogę, a ty na dal masz do mnie wąty, nie wiem o co. -Kastiel bezsilnie upadł na fotel stojący obok niego.
-Zrobiłeś wczoraj, a dokładnie to powiedziałeś. -dziewczyna poszła do kuchni.
-Co ja niby takiego powiedziałem czy zrobiłem, że cię tak zraziłem. -chłopak zatrzymał się i sobie przypomniał. -Chodzi o to co powiedziałem na tego gospodarzyne? -oparł się o framugę.
-Tak. -dziewczyna usiadła i napiła się łyk herbaty.
-Powiedziałem to na żarty, przecież go nie lubię dobrze o tym wiesz.
-Tak wiem, że to było na żarty, znam się już na tych twoich żartach, możesz je stosować do mnie do każdego innego tylko nie do niego, bo jak byś...- chłopak nie pozwolił dokończyć dziewczynie.
-Bo jak bym był taki jak gospodarzyna to co, w tedy byś do mnie wątów nie miała o małą bzdurę, nie wiem, może jak bym był taki jak on to może byś w końcu mnie kochała i widziała co robię dla ciebie...ech szkoda gadać, mam dość idę do siebie do pokoju. -wszedł szybko do góry i trzasną drzwiami.
Dziewczyna przez jakiś czas stała w osłupieniu, zszokowały ja te słowa, wie że Kastiel robi dla niej dużo, ale nie sądziła ze to ma jakie kolwiek znaczenie, dla niego.
Beili posiedziała trochę w kuchni wypiła swoją herbatę, wyjrzała przez okno i stwierdziła ze jest już bardzo ciemno, ale w zimę za zwyczaj szybko się robi ciemno, więc postanowiła sprawdzić która godzina. Spojrzała na zegarek i zszokowała się godziną była 21:33 to oznaczało że cały dzień
dekorowała wraz z Kastielem dom, ale przy najmniej skończyli. Poszła do siebie do pokoju wykąpała się ubrała w piżamę zgasiła światło i usiadła na łóżku. Zaczęło ją zżerać poczucie winy że tak potraktowała Kastiela, przecież są święta a ona go tak znieważyła, więc po jakimś czasie wstała wyszła ze swojego pokoju i poszła do niego. Lekko zapukała w drzwi, nic nie usłyszała, więc nacisnęła klamkę i weszła do środka chłopak spał, więc podeszła do niego cicho i położyła się w jego ramionach.
-Po co do mnie przyszłaś skoro, jestem tak zły? -mówił nie otwierając oczu.
-Nie jesteś, przepraszam źle zareagowałam. -wtuliła się w niego.
-Co będziesz teraz ze mną spać, myślisz że tak od tak zapomnę wszystko? -otworzył swoje duże brązowe oczy.
-Nie, ale wiem, że chcesz bym teraz z tobą spała. -dziewczyna też otworzyła oczy.
-A co powie ten gospodarzyna? -obiją dziewczynę swoimi rękoma i zamkną w swoich ramionach.
-Tylko z tobą leże nic więcej nie robię, więc spokojnie. -dziewczyna lekko się uśmiechnęła do niego.
Dziewczyna już prawie spała bo jeszcze wszystko słyszała, a chłopak bacznie się jej przyglądał, głaszcząc po głowie.
-Jesteś taka piękna, szkoda tylko, że nie moja. -chłopak pocałował ją w czoło i bardziej do siebie ja przytulił.
Dziewczyna leżała z lekkim zaskoczeniem i smutkiem, że go rani, ale po chwili stwierdziła, że teraz nie chce sobie tym głowy zaprzątać, gdyż jutro do szkoły musi iść by dać prezent Natowi, więc wtuliła się w chłopaka i odpłynęła w krainę snów.
Rano gdy wstała to czerwono włosy sobie jeszcze spał więc dziewczyna po cichu wydostała się z jego ramion poszła wsiąść prysznic i ubrać się w ciuchy w których pójdzie do szkoły. Wzięła torbę spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i na samej górze ułożyła prezent dla Nata. Gdy była gotowa to zajrzała do pokoju Kastiela, a ten paradował w samych spodniach i z papierosem w ustach.
-Ty do szkoły nie idziesz?? -spytała stojąc w przejściu.
-Nie dziś nie. -wyrzucił końcówkę papierosa przez okno.
-Jak chcesz.- obróciła się i zeszła ze schodów by udać się do drzwi i wyjść do szkoły.
Na dworze padał biały delikatny śnieg. Dziewczyna idąc do szkoły podziwiała zmieniający się krajobraz. Po pewnym czasie doszła do szkoły weszła do środka i od razu skierowała się do pokoju gospodarza. Weszła do środka i od razu podbiegła do blondyna. Pocałowała go na przywitanie i od razu wyciągnęła prezent i mu go dała.
-Dziękuję...Ja dla ciebie też mam. -wyciągną z szafki małe czerwone pudełeczko.
-Dziękuję. -Dziewczyna powoli zaczynała otwierać pudełeczko.
Otwierała jej z zaciekawieniem, pudełeczko coraz bardziej się otwierało aż zobaczyła przepiękny, świecący diamencik na łańcuszku. Tak pięknie wyglądał aż się bała zapytać ile za niego dał. Jej prezent
w przeciwieństwie do tego to nic.
-Nat...nie mogę tego przyjąć...to jest z byt piękne i pewnie piekielnie drogie. -odłożyła podarunek na stoliku.
-Możesz go przyjąć nawet powinnaś, to jest faktycznie piękne tak jak ty i może i było trochę drogie, ale dlatego oszczędzałem, by ci to kupić. -przytulił i pocałował dziewczynę podał jej z powrotem pudełeczko.
-Dziękuję ci jesteś taki kochany nie zasługuje na ciebie. -wtuliła się w klatkę piersiową chłopaka.
-Nie, To ja na ciebie nie zasługuję. -pocałował dziewczynę we włosy.
Jeszcze chwile porozmawiali aż zadzwonił dzwonek na lekcję i musieli się rozejść na 45 min.
Lekcje mijały spokojnie o dziwo, gdyż w szkole była Amber i Melania więc powinno być piekło a było spoko. Beili czuła że coś wisi w powietrzu bo jest za spokojnie.
Po szkole poszła do baru gdzie już zajmował się klientami czerwono włosy. Przywitała się z chłopakiem poszła na zaplecze się przebrać i wyszła by pomóc Kastielowi. Pracowało jej się przyjemnie bo Kastiel zajmował się swoim a ona swoim i jej nie przeszkadzał.
Wracali do domu w ciszy, żaden się nie odezwał słowem, dziewczyna trochę dziwnie się czuła, ale stwierdziła ze nie zacznie rozmowy puki on tego nie zrobi. Weszli do domu A on pośpiesznie wszedł do siebie do pokoju. Dziewczynę zaniepokoiło dziwne zachowanie Kastiela. Dziewczyna stwierdziła że zje coś i pójdzie z nim porozmawiać. Poszła do kuchni szykować kolacje, naszykowała więcej by też zanieść czerwono włosemu. Weszła z tacą do góry zapukała do pokoju i otworzył jej Kastiel.
-Mogę wejść czy jesteś zajęty? -uśmiechnęła się nie pewnie do niego.
-Tak możesz wejść. -podszedł do swojego łóżka.
-Przyniosłam ci jedzenie. -położyłam tace na stoliku.
-A tak to co chciałaś?? -spojrzał na nią z ukosa.
-Skąd taki pomysł że coś chce? -usiadłam na łóżku koło niego.
-Ech...nie wiem. -spojrzał przez okno.
-Ale masz racje chce wiedzieć czemu dziś tak się zachowujesz dziwnie. -spojrzała mu w oczy gdy popatrzył na nią.
-Bo...spotkałem Debr. -opuścił wzrok na ziemie.
-To jest ta o której mówiłeś?? -zaskoczył ją.
-Tak, powiedziała że chce do mnie wrócić. -spojrzał na blondynkę.
-Na twoim miejscu nie wracała bym do niej, bo takie dziewczyny nie mają serca i bawią się
każdym...przemyśl to. -Beili wstała i wyszła.
Beili skierowała się do pokoju przebrała się i położyła do łóżka i usnęła.
***
Po 2 dniach Chris wrócił, a Kastiel zaczął się dziwnie zachowywać od rozmowy o Debr. Beili siedząc w kuchni czekała aż wróci Kastiel i chce z nim porozmawiać. Po pewnym czasie Zobaczyła czerwone włosy i od razu do niego podeszła.
-Kastiel musimy pogadać. -chwyciła go za rękę i poszli do niej do pokoju.
-Co chcesz? -usiadł na jej łóżku.
-Czy wróciłeś do Debr? -blondyna zaczęła coś podejrzewać.
-Tak, postanowiłem zaryzykować. -uśmiechną się lekko.
-Ale ty jesteś głupi...ona cię znowu zrani zobaczysz. -Beili wstała i podeszła do drzwi by wyjść.
-A ty mnie nie ranisz? Robisz to samo nieświadomie, więc ty się nie udzielaj. -chłopak wyszedł przednią.
Blondynka stał w pokoju przy drzwiach i nie mogła uwierzyć w to co powiedział, zabolały ją jego słowa. Zamknęła drzwi i położyła się na łóżko, nie chciała teraz nikogo widzieć a szczególnie czerwono włosego.
Po kilku godzinach wyszła z pokoju i poszła do salonu gdzie siedział Chris.
-Co się stało?? -zapytał Chris przytulając kuzynkę.
-Nic źle się poczułam. -wymusiła uśmiech.
-Jak chcesz. Może chcesz coś do jedzenia lub do picia?? -zapytał się.
-Tak jestem trochę głodna. -uśmiechnęła się do chłopaka ciepło.
Chris przyniósł jej kanapki i herbatę.
***
Za jeden dzień wigilia, więc Beili wybrała się na zakupy by kupić prezenty dla Kastiela i dla Chrisa.
Chodziła po sklepach aż zobaczyła szatynkę całującą i obściskującą jakiegoś blondyna, skądś znała tą dziewczynę podeszła bliżej i poznała że to ta cała Debr bo widziała na zdjęciu które pokazywał jej Kastiel. Stwierdziła ze zrobi kilka zdjęć i pokaże je Kastielowi.
Po zakupach poszła do domu i akurat Kass też był, więc podeszła do niego i usiadła obok niego.
-Czemu nie jesteś z tą cała swoją Debr?- zaczęła od pytań.
-Powiedziała że źle się czuje i siedzi w domu. -przełączał kanały w TV.
-A to czemu z nią teraz nie siedzisz? -spojrzała lekko na niego.
-Powiedziała ze nie potrzebuje mojej pomocy da sobie sama rade. -znalazł wybrany kanał.
-No to ciekawie chora jest. -podał telefon ze zdjęciami czerwono włosemu. -Jak na chorom to świetnie wygląda i tyle energii ma. -spojrzała na zszokowana minę Kasa.
-Skąd ty to masz?-lekko uniósł głos.
-Jak byłam w centrum handlowym to ją spotkałam z tym o to doktorem skoro jest chora. -zabrała mu fona.
Czerwono włosy wkurzony wstał zacząć się ubierać.
-A ty gdzie idziesz?? -podeszła szybko do niego Beili.
-Do tej szmaty. -dziewczyna zaczęła też się ubierać.
-Idę z tobą byś nie zrobił nic głupiego. -wybiegła z czerwonowłosym.
-Nie trzeba. -wszedł do swojego samochodu.
-Trzeba usiadła. - na miejscu pasażera.
Jechali z szybka prędkością i w niecałe 2 minuty byli pod jej domem. Dziewczyna akurat żegnała się z tym blondynem i Kass na własne oczy to zobaczył. Czerwono włosy chciał pójść i przywalić blondynowi, ale Beili go powstrzymała.
-Kass nie, poczekaj aż on pójdzie to z nią musisz pogadać on nie jest niczemu winien. -chłopak tym razem jej posłuchał.
Facet poszedł, a szatynka otwierała drzwi, w tej chwili Kastiel wyskoczył z auta i prosto do niej podbieg i chwycił ją za ramie aż krzyknęła. Blondyna oglądała w aucie cała sytuacje obserwowała Kastiel który już puszczały nerwy i chciał ją uderzyć. Więc Beili wyszła z auta i złapała za rękę Kasa.
-Kastiel, uspokój się nie jest niczego warta chodź daj spokój. -pociągnęła Kastiel do auta.
Gdy w aucie jak siedzieli Beili znowu się odezwała.
-Mówiłam ci ale nie słuchasz mnie. -chłopak po tych słowach zapalił auto i jechał z szybka prędkością prosto do lasu.
-Kastiel!! Zwolnij bo zabijesz nas. -zacisnęła place na jego ramieniu.
Chłopak zwolnił wjechał w las i się zatrzymał oparł głowę o kierownice, Beili się mu przyglądał i zobaczyła chłopaka który pierwszy raz w życiu płacze taki Kastiel wysiadła z auta, podeszła do strony kierowcy Kastiel podniósł głowę a dziewczyna usiadła mu na kolanach i się do niego przytuliła. Chłopak lekko zaskoczony przytulił się do niej z całych sił. Siedzieli tak razem z kilka minut, aż się odezwała Beili.
-Już lepiej? -spytała przytulając go nadal.
-Tak. -jeszcze mocniej zacisną ręce w okuł niej.
Potem ja puścił i pojechali do domu.
***
Nadeszły święta i jest wieczór. Właśnie dają sobie prezenty pierwsza daje Beili jako jedyna dziewczyna. Chłopacy byli szczęśliwi z prezentów potem dawał Kastiel.
Beili otworzyła swój prezent i oniemiała to była bransoletka z diamentami i to dodatku prawdziwymi mogły mieć ze 2 karoty.
-Nie, Kastiel nie mogę to musiało kosztować miliony nie. -podała to chłopakowi.
-Nie ma Chrisa więc ci powiem, to jest specjalnie dla ciebie kupione, pewnie ten twój blondynek nic takiego ci nie kupił.
-Kupił ten łańcuszek. -dziewczyna pokazała ozdobę na jej szyi.
-Hahaha...on nazywa się twoim chłopakiem, śmieszne. -zapiął na nadgarstku dziewczyny bransoletkę.
-Ale to nie prezent się liczy tylko uczucie, nawet gdyby mi dał korek od butelki na sznurku też bym była szczęśliwa, bo to od niego. -Beili nie mogła się napatrzeć na tą bransoletkę.
-Jeśli tak twierdzisz. -Kastiel usiadł na sofie.
-Dziękuję ci bardzo, za prezent. -usiadła mu na kolanach i go mocno przytuliła.
-Nie ma za co dla ciebie wszystko.
Resztę świąt spędzili spokojnie, aż w końcu poszli do szkoły.
***
Nadeszła wiosna robiło się ciepło i budziło się wszystko także chytre plany Melani i Amber.
-Kastiel...ale...-dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć, gdyż nie poznała Kastiela, wiedziała że taki nie był. A może był tylko tego nie widziała?
-Hehe...lubię patrzeć na twoje zaskoczenie.-czerwono włosy lekko się zaśmiał i podał tace z jedzeniem dziewczynie, która nie wiedziała co powiedzieć na temat jego czynu.
-Dziękuję ci ale wiesz że nie musiałeś? -lekko się uśmiechnęła blondyna do chłopaka, by chociaż trochę ukryć swoje zakłopotanie.
-Wiem. -pocałował dziewczynę w policzek.
Dziewczyna znowu się powstrzymała by mu nic nie powiedzieć na temat tego pocałunku. Uśmiechnęła się delikatnie do niego a on odwzajemnił uśmiech i wyszedł by dziewczyna w spokoju zjadła śniadanie. Dziewczyna z nie dowierzeniem patrzała w zamykające się drzwi. Zastanawiała się czy na prawdę specjalnie dla niej tak bardzo się zmienił, czy tylko ona ma takie wrażenie, a może on zawsze taki był tylko tego nie widziała? Beili cały czas sama siebie o to pytała. Po pewnym czasie zaczęła jeść przygotowane przysmaki przez czerwono włosego.
Gdy zjadła danie, wstał i poszła do łazienki wsiąść przyjemny prysznic. Po prysznicu ubrała się poczesała i wysuszyła włosy, gdy wchodziła do swojego pokoju z łazienki ukradkiem spojrzała na swoje biurko na którym leżał prezent dla Nata, nie mogła się już doczekać poniedziałku i dać mu ten prezent i te ostatnie 3 dni spędzić tylko z nim. Wiedziała że w między czasie przerwy świątecznej też się spotkają na ale jednak będą osobno przez resztę czasu. Zeszła na dół by zabić te nudy, więc włączyła telewizor. Przerzucała z kanału na kanał i nic ciekawego nie zauważyła. Z czego po chwili podszedł i usiadł koło niej Kastiel.
-Daj ja cos wybiorę bo jesteś nie zdecydowana. -wyrwał jej pilota i podszedł do półki z filmami od Chrisa.
-Tego nie będziesz chciała oglądać...-szperał na tej półce aż wpadł na pewny zbiór płyt. -O Kurwa gdybyś ty teraz widziała co twój kuzyn trzyma na wierzchu to byś na zawał padła. -stal zaskoczony.
-Co to, może mi pokaż?? - dziewczyna się do niego zaczęła zbliżać. -Może będę chciała obejrzeć.
-Tego to na pewno nie będziesz chciała oglądać. -w tym samym monecie, dziewczyna zajrzała przez ramie. Jej wzrok ujrzał że za płytami z filmami stoją jeszcze inne filmy inaczej pornosy, nie żeby tam jedna dwie płyty tam stała cała kolekcji. Blondynka bez słowa odwróciła się tyłem do czerwono włosego i spaliła buraka.
-Faktycznie, nie chce oglądać.- dziewczyna się ogarnęła i z powrotem obróciła się w stronę Kastiela.
-Przed chwilą byłaś taka chętna na oglądanie, wiesz ja bym bardzo chętnie mógł z tobą to obejrzeć a potem przetestować w twojej sypialni. -spojrzał na Beili, zadziornie.
-Nie ty zboczeńcu!! -krzyknęła w stronę czerwono włosego z rumieńcem na twarzy.
-Hehehehe...widać ze jeszcze tego nie robiłaś. -czerwono włosy, uśmiechną się chytrze i znalazł jako taki film do oglądania.
-Nie powinno cię interesować moje życie prywatne co? -spojrzała na niego z oburzeniem.
-Wiesz no musze wiedzieć, czy zdobędę twoje dziewictwo czy już to ktoś inny zrobił. -włączył płytę i usiadł z pilotem w ręku koło Beili.
-Nie nikt tego nie zrobił i ty też tego nie zrobisz. -założyła ręce na piersi.
-To znaczy ze chcesz być wieczną dziewicą? -czerwono włosy się spojrzał na nią z lekkim uśmieszkiem.
-Nie, dostanie je ktoś inny. -wyrwała mu pilota i wcisnęła play.
-Jeżeli masz na myśli tego gospodarzyne, to jednak będzie wieczna dziewica. -lekko prychną ze zadowoleniem.
-Bzdury opowiadasz bo go nie lubisz, a teraz siedź cicho bo oglądam. -wzięła miskę z popcornem i zaczęła patrzeć
Kastiel cicho się zaśmiał i już więcej się nie odezwał tylko uważnie śledził poczynania w filmie.
Dziewczynę za bardzo nie interesował ten film no ale, nie chciała prowadzić rozmowy z Kastielem na nie przyzwoite tematy czego sam się domyślał.
Ale przez pewien czas się nie odzywał tylko się przyglądał dziewczynie z zaczerwienionymi policzkami i się uśmiechał irytująco.
-Czy możesz przestać się na mnie gapić. -wyskoczyła nagle z tym dziewczyna.
-Nie, bo wiem, że cały czas o tym myślisz? -puścił do niej oczko.
-Niby o czym. -jej policzki nabrały intensywnej czerwieni.
-Hehe...o twoim dziewictwie...hahaha...jesteś tak czerwona jak moje włosy. -zacząć się śmiać.
-Ej...nie śmiej się ze mnie, a ty w ogóle skąd możesz wiedzieć, czy Nat spał już z jakąś dziewczyną czy nie? -założyła ręce na klatce piersiowej, a film nadal leciał.
-Powiem ci tak spać to on mógł jedynie z misiem, a to robić to jedynie ze swoją ręką przy takich filmach jak ma Chris. -wskazał ręką na półkę z filmami z zadowoleniem.
-Możesz przestać go oceniać w taki sposób? -dziewczyna lekko się zdenerwowała.
-Mogę, ale nie chce bo go nie lubię. -poszedł do kuchni po picie.
Dziewczyna ze złą mina poszła do góry do siebie, gdyż czerwono włosy ja zdenerwował.
Położyła się na łóżku i zaczęła przeglądać fona i zobaczyła ze ma jedną nie odebrana wiadomość.
To wiadomość od Nata.
N-Skarbie mam coś dla ciebie dam ci to w poniedziałek mam na dzieje że ci sie spodoba
Kocham cię ;*
Dziewczyna mu odpisała:
B-Ja dla ciebie tez mam...Ja ciebie też ;3
Odłożyła fona na półkę i wpatrywała się w sufit aż usnęła.
***
Na następny dzień Beili nie rozmawiała z Kastielem nawet na jego pytania nie odpowiadała tylko szykowała dom do świąt wraz z czerwono włosym. Pod wieczór czerwono włosy nie wytrzymał i wybuch.
-Nosz kurwa mać co ja znowu takiego zrobiłem, że nawet odpowiedzieć mi nie chcesz?! –czerwono włosy się wkurzy i wrzasną na cały dom.
-Mógł byś nie krzyczeć, tylko spokojnie to powiedzieć?- dziewczyna lekko uniosła ton.
-Nosz kurwa nie wytrzymam mówiłem do ciebie normalnie to udawałaś, że mnie nie słyszysz, a teraz...nie mam już siły do ciebie, o obojętnie co bym nie zrobił jest źle, staram się jak mogę, a ty na dal masz do mnie wąty, nie wiem o co. -Kastiel bezsilnie upadł na fotel stojący obok niego.
-Zrobiłeś wczoraj, a dokładnie to powiedziałeś. -dziewczyna poszła do kuchni.
-Co ja niby takiego powiedziałem czy zrobiłem, że cię tak zraziłem. -chłopak zatrzymał się i sobie przypomniał. -Chodzi o to co powiedziałem na tego gospodarzyne? -oparł się o framugę.
-Tak. -dziewczyna usiadła i napiła się łyk herbaty.
-Powiedziałem to na żarty, przecież go nie lubię dobrze o tym wiesz.
-Tak wiem, że to było na żarty, znam się już na tych twoich żartach, możesz je stosować do mnie do każdego innego tylko nie do niego, bo jak byś...- chłopak nie pozwolił dokończyć dziewczynie.
-Bo jak bym był taki jak gospodarzyna to co, w tedy byś do mnie wątów nie miała o małą bzdurę, nie wiem, może jak bym był taki jak on to może byś w końcu mnie kochała i widziała co robię dla ciebie...ech szkoda gadać, mam dość idę do siebie do pokoju. -wszedł szybko do góry i trzasną drzwiami.
Dziewczyna przez jakiś czas stała w osłupieniu, zszokowały ja te słowa, wie że Kastiel robi dla niej dużo, ale nie sądziła ze to ma jakie kolwiek znaczenie, dla niego.
Beili posiedziała trochę w kuchni wypiła swoją herbatę, wyjrzała przez okno i stwierdziła ze jest już bardzo ciemno, ale w zimę za zwyczaj szybko się robi ciemno, więc postanowiła sprawdzić która godzina. Spojrzała na zegarek i zszokowała się godziną była 21:33 to oznaczało że cały dzień
dekorowała wraz z Kastielem dom, ale przy najmniej skończyli. Poszła do siebie do pokoju wykąpała się ubrała w piżamę zgasiła światło i usiadła na łóżku. Zaczęło ją zżerać poczucie winy że tak potraktowała Kastiela, przecież są święta a ona go tak znieważyła, więc po jakimś czasie wstała wyszła ze swojego pokoju i poszła do niego. Lekko zapukała w drzwi, nic nie usłyszała, więc nacisnęła klamkę i weszła do środka chłopak spał, więc podeszła do niego cicho i położyła się w jego ramionach.
-Po co do mnie przyszłaś skoro, jestem tak zły? -mówił nie otwierając oczu.
-Nie jesteś, przepraszam źle zareagowałam. -wtuliła się w niego.
-Co będziesz teraz ze mną spać, myślisz że tak od tak zapomnę wszystko? -otworzył swoje duże brązowe oczy.
-Nie, ale wiem, że chcesz bym teraz z tobą spała. -dziewczyna też otworzyła oczy.
-A co powie ten gospodarzyna? -obiją dziewczynę swoimi rękoma i zamkną w swoich ramionach.
-Tylko z tobą leże nic więcej nie robię, więc spokojnie. -dziewczyna lekko się uśmiechnęła do niego.
Dziewczyna już prawie spała bo jeszcze wszystko słyszała, a chłopak bacznie się jej przyglądał, głaszcząc po głowie.
-Jesteś taka piękna, szkoda tylko, że nie moja. -chłopak pocałował ją w czoło i bardziej do siebie ja przytulił.
Dziewczyna leżała z lekkim zaskoczeniem i smutkiem, że go rani, ale po chwili stwierdziła, że teraz nie chce sobie tym głowy zaprzątać, gdyż jutro do szkoły musi iść by dać prezent Natowi, więc wtuliła się w chłopaka i odpłynęła w krainę snów.
Rano gdy wstała to czerwono włosy sobie jeszcze spał więc dziewczyna po cichu wydostała się z jego ramion poszła wsiąść prysznic i ubrać się w ciuchy w których pójdzie do szkoły. Wzięła torbę spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i na samej górze ułożyła prezent dla Nata. Gdy była gotowa to zajrzała do pokoju Kastiela, a ten paradował w samych spodniach i z papierosem w ustach.
-Ty do szkoły nie idziesz?? -spytała stojąc w przejściu.
-Nie dziś nie. -wyrzucił końcówkę papierosa przez okno.
-Jak chcesz.- obróciła się i zeszła ze schodów by udać się do drzwi i wyjść do szkoły.
Na dworze padał biały delikatny śnieg. Dziewczyna idąc do szkoły podziwiała zmieniający się krajobraz. Po pewnym czasie doszła do szkoły weszła do środka i od razu skierowała się do pokoju gospodarza. Weszła do środka i od razu podbiegła do blondyna. Pocałowała go na przywitanie i od razu wyciągnęła prezent i mu go dała.
-Dziękuję...Ja dla ciebie też mam. -wyciągną z szafki małe czerwone pudełeczko.
-Dziękuję. -Dziewczyna powoli zaczynała otwierać pudełeczko.
Otwierała jej z zaciekawieniem, pudełeczko coraz bardziej się otwierało aż zobaczyła przepiękny, świecący diamencik na łańcuszku. Tak pięknie wyglądał aż się bała zapytać ile za niego dał. Jej prezent
w przeciwieństwie do tego to nic.
-Nat...nie mogę tego przyjąć...to jest z byt piękne i pewnie piekielnie drogie. -odłożyła podarunek na stoliku.
-Możesz go przyjąć nawet powinnaś, to jest faktycznie piękne tak jak ty i może i było trochę drogie, ale dlatego oszczędzałem, by ci to kupić. -przytulił i pocałował dziewczynę podał jej z powrotem pudełeczko.
-Dziękuję ci jesteś taki kochany nie zasługuje na ciebie. -wtuliła się w klatkę piersiową chłopaka.
-Nie, To ja na ciebie nie zasługuję. -pocałował dziewczynę we włosy.
Jeszcze chwile porozmawiali aż zadzwonił dzwonek na lekcję i musieli się rozejść na 45 min.
Lekcje mijały spokojnie o dziwo, gdyż w szkole była Amber i Melania więc powinno być piekło a było spoko. Beili czuła że coś wisi w powietrzu bo jest za spokojnie.
Po szkole poszła do baru gdzie już zajmował się klientami czerwono włosy. Przywitała się z chłopakiem poszła na zaplecze się przebrać i wyszła by pomóc Kastielowi. Pracowało jej się przyjemnie bo Kastiel zajmował się swoim a ona swoim i jej nie przeszkadzał.
Wracali do domu w ciszy, żaden się nie odezwał słowem, dziewczyna trochę dziwnie się czuła, ale stwierdziła ze nie zacznie rozmowy puki on tego nie zrobi. Weszli do domu A on pośpiesznie wszedł do siebie do pokoju. Dziewczynę zaniepokoiło dziwne zachowanie Kastiela. Dziewczyna stwierdziła że zje coś i pójdzie z nim porozmawiać. Poszła do kuchni szykować kolacje, naszykowała więcej by też zanieść czerwono włosemu. Weszła z tacą do góry zapukała do pokoju i otworzył jej Kastiel.
-Mogę wejść czy jesteś zajęty? -uśmiechnęła się nie pewnie do niego.
-Tak możesz wejść. -podszedł do swojego łóżka.
-Przyniosłam ci jedzenie. -położyłam tace na stoliku.
-A tak to co chciałaś?? -spojrzał na nią z ukosa.
-Skąd taki pomysł że coś chce? -usiadłam na łóżku koło niego.
-Ech...nie wiem. -spojrzał przez okno.
-Ale masz racje chce wiedzieć czemu dziś tak się zachowujesz dziwnie. -spojrzała mu w oczy gdy popatrzył na nią.
-Bo...spotkałem Debr. -opuścił wzrok na ziemie.
-To jest ta o której mówiłeś?? -zaskoczył ją.
-Tak, powiedziała że chce do mnie wrócić. -spojrzał na blondynkę.
-Na twoim miejscu nie wracała bym do niej, bo takie dziewczyny nie mają serca i bawią się
każdym...przemyśl to. -Beili wstała i wyszła.
Beili skierowała się do pokoju przebrała się i położyła do łóżka i usnęła.
***
Po 2 dniach Chris wrócił, a Kastiel zaczął się dziwnie zachowywać od rozmowy o Debr. Beili siedząc w kuchni czekała aż wróci Kastiel i chce z nim porozmawiać. Po pewnym czasie Zobaczyła czerwone włosy i od razu do niego podeszła.
-Kastiel musimy pogadać. -chwyciła go za rękę i poszli do niej do pokoju.
-Co chcesz? -usiadł na jej łóżku.
-Czy wróciłeś do Debr? -blondyna zaczęła coś podejrzewać.
-Tak, postanowiłem zaryzykować. -uśmiechną się lekko.
-Ale ty jesteś głupi...ona cię znowu zrani zobaczysz. -Beili wstała i podeszła do drzwi by wyjść.
-A ty mnie nie ranisz? Robisz to samo nieświadomie, więc ty się nie udzielaj. -chłopak wyszedł przednią.
Blondynka stał w pokoju przy drzwiach i nie mogła uwierzyć w to co powiedział, zabolały ją jego słowa. Zamknęła drzwi i położyła się na łóżko, nie chciała teraz nikogo widzieć a szczególnie czerwono włosego.
Po kilku godzinach wyszła z pokoju i poszła do salonu gdzie siedział Chris.
-Co się stało?? -zapytał Chris przytulając kuzynkę.
-Nic źle się poczułam. -wymusiła uśmiech.
-Jak chcesz. Może chcesz coś do jedzenia lub do picia?? -zapytał się.
-Tak jestem trochę głodna. -uśmiechnęła się do chłopaka ciepło.
Chris przyniósł jej kanapki i herbatę.
***
Za jeden dzień wigilia, więc Beili wybrała się na zakupy by kupić prezenty dla Kastiela i dla Chrisa.
Chodziła po sklepach aż zobaczyła szatynkę całującą i obściskującą jakiegoś blondyna, skądś znała tą dziewczynę podeszła bliżej i poznała że to ta cała Debr bo widziała na zdjęciu które pokazywał jej Kastiel. Stwierdziła ze zrobi kilka zdjęć i pokaże je Kastielowi.
Po zakupach poszła do domu i akurat Kass też był, więc podeszła do niego i usiadła obok niego.
-Czemu nie jesteś z tą cała swoją Debr?- zaczęła od pytań.
-Powiedziała że źle się czuje i siedzi w domu. -przełączał kanały w TV.
-A to czemu z nią teraz nie siedzisz? -spojrzała lekko na niego.
-Powiedziała ze nie potrzebuje mojej pomocy da sobie sama rade. -znalazł wybrany kanał.
-No to ciekawie chora jest. -podał telefon ze zdjęciami czerwono włosemu. -Jak na chorom to świetnie wygląda i tyle energii ma. -spojrzała na zszokowana minę Kasa.
-Skąd ty to masz?-lekko uniósł głos.
-Jak byłam w centrum handlowym to ją spotkałam z tym o to doktorem skoro jest chora. -zabrała mu fona.
Czerwono włosy wkurzony wstał zacząć się ubierać.
-A ty gdzie idziesz?? -podeszła szybko do niego Beili.
-Do tej szmaty. -dziewczyna zaczęła też się ubierać.
-Idę z tobą byś nie zrobił nic głupiego. -wybiegła z czerwonowłosym.
-Nie trzeba. -wszedł do swojego samochodu.
-Trzeba usiadła. - na miejscu pasażera.
Jechali z szybka prędkością i w niecałe 2 minuty byli pod jej domem. Dziewczyna akurat żegnała się z tym blondynem i Kass na własne oczy to zobaczył. Czerwono włosy chciał pójść i przywalić blondynowi, ale Beili go powstrzymała.
-Kass nie, poczekaj aż on pójdzie to z nią musisz pogadać on nie jest niczemu winien. -chłopak tym razem jej posłuchał.
Facet poszedł, a szatynka otwierała drzwi, w tej chwili Kastiel wyskoczył z auta i prosto do niej podbieg i chwycił ją za ramie aż krzyknęła. Blondyna oglądała w aucie cała sytuacje obserwowała Kastiel który już puszczały nerwy i chciał ją uderzyć. Więc Beili wyszła z auta i złapała za rękę Kasa.
-Kastiel, uspokój się nie jest niczego warta chodź daj spokój. -pociągnęła Kastiel do auta.
Gdy w aucie jak siedzieli Beili znowu się odezwała.
-Mówiłam ci ale nie słuchasz mnie. -chłopak po tych słowach zapalił auto i jechał z szybka prędkością prosto do lasu.
-Kastiel!! Zwolnij bo zabijesz nas. -zacisnęła place na jego ramieniu.
Chłopak zwolnił wjechał w las i się zatrzymał oparł głowę o kierownice, Beili się mu przyglądał i zobaczyła chłopaka który pierwszy raz w życiu płacze taki Kastiel wysiadła z auta, podeszła do strony kierowcy Kastiel podniósł głowę a dziewczyna usiadła mu na kolanach i się do niego przytuliła. Chłopak lekko zaskoczony przytulił się do niej z całych sił. Siedzieli tak razem z kilka minut, aż się odezwała Beili.
-Już lepiej? -spytała przytulając go nadal.
-Tak. -jeszcze mocniej zacisną ręce w okuł niej.
Potem ja puścił i pojechali do domu.
***
Nadeszły święta i jest wieczór. Właśnie dają sobie prezenty pierwsza daje Beili jako jedyna dziewczyna. Chłopacy byli szczęśliwi z prezentów potem dawał Kastiel.
Beili otworzyła swój prezent i oniemiała to była bransoletka z diamentami i to dodatku prawdziwymi mogły mieć ze 2 karoty.
-Nie, Kastiel nie mogę to musiało kosztować miliony nie. -podała to chłopakowi.
-Nie ma Chrisa więc ci powiem, to jest specjalnie dla ciebie kupione, pewnie ten twój blondynek nic takiego ci nie kupił.
-Kupił ten łańcuszek. -dziewczyna pokazała ozdobę na jej szyi.
-Hahaha...on nazywa się twoim chłopakiem, śmieszne. -zapiął na nadgarstku dziewczyny bransoletkę.
-Ale to nie prezent się liczy tylko uczucie, nawet gdyby mi dał korek od butelki na sznurku też bym była szczęśliwa, bo to od niego. -Beili nie mogła się napatrzeć na tą bransoletkę.
-Jeśli tak twierdzisz. -Kastiel usiadł na sofie.
-Dziękuję ci bardzo, za prezent. -usiadła mu na kolanach i go mocno przytuliła.
-Nie ma za co dla ciebie wszystko.
Resztę świąt spędzili spokojnie, aż w końcu poszli do szkoły.
***
Nadeszła wiosna robiło się ciepło i budziło się wszystko także chytre plany Melani i Amber.
Tak jest nareszcie udało mi się coś nabazgrać...
Wiem miało być w październiku ale jeszcze dziś kończyłam pisać
przepraszam za błędy i interpunkcje ale nie miałam już czasu.
Przepraszam ze tak krótko miało być długo ale moja wena minęła wraz z ciepełkiem na dworze. Następny nie wiem kiedy najpierw wena musi przyjść z powrotem, ale mam plan na następny zobaczycie ile się będzie działo jak napisze oczywiście :D
Mam nadzieje ze się podobało i proszę o Komentarze :)
Przepraszam ze tak krótko miało być długo ale moja wena minęła wraz z ciepełkiem na dworze. Następny nie wiem kiedy najpierw wena musi przyjść z powrotem, ale mam plan na następny zobaczycie ile się będzie działo jak napisze oczywiście :D
Mam nadzieje ze się podobało i proszę o Komentarze :)