Gdy wychodziła zastanawiała
się czy mu się spodoba taki prezent, a może wolałby coś innego?? Szła przez
chodnik zastanawiając się. Gdy doszła do domu w progu przywitał ją Kastiel.
-Kastiel gdzie Chris? –Dziewczyna zapytała wchodząc do przedpokoju.
-Pojechał i wróci na święta. –Czerwono włosy skierował się do kuchni.
-Co? Gdzie znowu? –Stanęła zszokowana w progu kuchni.
-No zabrał Jasmin, jako prezent świąteczny. –Kastiel poszedł w stronę schowka, który znajdował się obok schodów.
-Gdzie? –Podeszła do drzwi od schowka.
-Nie wiem, co mnie interesuje jego życie prywatne. –Ze schowka czerwono włosy wyciągną wielką sztuczną choinkę.
-A po co ci to?? –Dziewczyna wskazała ręką na choinkę.
-Hymm…pomyślmy…jest zima i grudzień, z czego mamy święta wiec chyba, dlatego to wyciągam.- Chłopak zaczął mówić w dziwny sposób.
-Możesz ze mnie nie żartować chyba wiem…tylko, czemu tak szybko? –Stanęła w salonie gdzie czerwono włosy zaczynał ściągać folie z choinki.
-Bo Chris powiedział, że jak przyjedzie to chce by to wszystko było już gotowe.- Powiedział, że jak wróci chce żeby wszystko już było gotowe.
-A spoko a to, po co? – Wskazała na talerz z jedzeniem.
-Chyba po to by jeść nie?- Usiadł na kanapie.
-Ech no tak.- Dziewczyna podeszła i usiadła koło niego.
-To jedz nie wiem, na co czekasz.- Podał jej talerz z jedzeniem.
-Dzięki.- Uśmiechnęła się do niego ciepło.
Dziewczyna, gdy skończyła jeść oparła głowę o chłopaka i usnęła.
Czerwono włosy, gdy to zauważył, wziął dziewczynę delikatnie na ręce i zaniósł ją do jej pokoju. Gdy ją położył i chciał wyjść, ale nie mógł jakaś siła go przyciągała, gdyż tak pięknie wyglądała, gdy spała. Podszedł i położył się koło niej i po jakimś czasie też usną.
Dziś tylko tyle przepraszam L
Obiecałam sobie, że chociaż jeden w miesiącu musze dodać wiec coś na szybko pisałam L
A w tym miesiącu opuściła mnie wena i trochę trudno się pisze ze złamaną ręką L
8 sierpnia ściągają mi gips i postaram się coś więcej napisać i wziąć się wreszcie za siebie J
Jeszcze raz tak bardzo was przepraszam za te moje obiecanki a nie spełniają się L
-Kastiel gdzie Chris? –Dziewczyna zapytała wchodząc do przedpokoju.
-Pojechał i wróci na święta. –Czerwono włosy skierował się do kuchni.
-Co? Gdzie znowu? –Stanęła zszokowana w progu kuchni.
-No zabrał Jasmin, jako prezent świąteczny. –Kastiel poszedł w stronę schowka, który znajdował się obok schodów.
-Gdzie? –Podeszła do drzwi od schowka.
-Nie wiem, co mnie interesuje jego życie prywatne. –Ze schowka czerwono włosy wyciągną wielką sztuczną choinkę.
-A po co ci to?? –Dziewczyna wskazała ręką na choinkę.
-Hymm…pomyślmy…jest zima i grudzień, z czego mamy święta wiec chyba, dlatego to wyciągam.- Chłopak zaczął mówić w dziwny sposób.
-Możesz ze mnie nie żartować chyba wiem…tylko, czemu tak szybko? –Stanęła w salonie gdzie czerwono włosy zaczynał ściągać folie z choinki.
-Bo Chris powiedział, że jak przyjedzie to chce by to wszystko było już gotowe.- Powiedział, że jak wróci chce żeby wszystko już było gotowe.
-A spoko a to, po co? – Wskazała na talerz z jedzeniem.
-Chyba po to by jeść nie?- Usiadł na kanapie.
-Ech no tak.- Dziewczyna podeszła i usiadła koło niego.
-To jedz nie wiem, na co czekasz.- Podał jej talerz z jedzeniem.
-Dzięki.- Uśmiechnęła się do niego ciepło.
Dziewczyna, gdy skończyła jeść oparła głowę o chłopaka i usnęła.
Czerwono włosy, gdy to zauważył, wziął dziewczynę delikatnie na ręce i zaniósł ją do jej pokoju. Gdy ją położył i chciał wyjść, ale nie mógł jakaś siła go przyciągała, gdyż tak pięknie wyglądała, gdy spała. Podszedł i położył się koło niej i po jakimś czasie też usną.
Dziś tylko tyle przepraszam L
Obiecałam sobie, że chociaż jeden w miesiącu musze dodać wiec coś na szybko pisałam L
A w tym miesiącu opuściła mnie wena i trochę trudno się pisze ze złamaną ręką L
8 sierpnia ściągają mi gips i postaram się coś więcej napisać i wziąć się wreszcie za siebie J
Jeszcze raz tak bardzo was przepraszam za te moje obiecanki a nie spełniają się L
Rozdział świetny ^.^
OdpowiedzUsuńW mojej duszy siedzi taka mała nadzieja, że Happy end będzie z Kasem <3 on jest taki uroczy <3
Biedulka :( Pamiętam jak ja raz miałam takie szczęście, że w dniu rozdania świadectw, jadąc na rowerze przewróciłam się łamiąc i przemieszczając kość w lewej ręce i zdjeli mi jakoś 30 sierpnia i miałam zajebiste wakacje :(
A jak już tu jestem to zapraszam na bloga który piszę wraz z koleżankami ^.^
Serdecznie zapraszam ^.^
http://w-pulapce-milosci.blogspot.com/
Kto wie jaki będzie koniec może tak a może nie ;P
UsuńTeż mam złamaną lewą rękę z przemieszczeniem tylko że w nadgarstku :P
Z chęcią przeczytam twojego bloga ;3
To zapraszam, bo już 3 część prologu została opublikowana ^.^
UsuńPodoba mi się rozdział, ale jest strasznie krótki, poza tym wszystko świetne.
OdpowiedzUsuńDlaczeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeggggggggggooooooooooo taki krótki D: :(
OdpowiedzUsuńBłagam niech NATEK WYGRA , NIECH WSZYSTKO SIĘ DOBRZE Z NIM SKOŃCZY ( JAK JA GO KOCHAM):), NIECH KASTANIEL ZNAJDZIE SOBIE NOWĄ DZIEWCZYNĘ
NA PRZYKŁAD DO BELIL MOGŁA BY PRZYJECHAĆ JAKAŚ KUZYNKA W KTÓREJ ZAKOCHAŁ BY SIĘ JESZCZE BARDZIEJ
przy pisaniu tego komentarza narobiłam tyle błędów ze zdenerwowania że poprawiałam z milion rzzy a i tak nie wiem czy nie zostawiłam jakiś błedów:(
Ja za bardzo na błędy nie zwracam uwagi :P
UsuńEch...może będzie z Natem może nie kto to wie XD
A krótki bo mnie wena opuściła i ciężko mi się pisze ze złamaną ręką :(
super ale mam nadzieje że heppy end biedzie nadal z natem XD i czekam cierpliwie zdrówka
OdpowiedzUsuńAaa... przepraszam, że tak późno! Rozdział ma dla mnie tylko jedną wadę: za krótki! Czekam z niecierpliwością na nn :)
OdpowiedzUsuńPS. mam nadzieję, że bd z Kasem :)
PS. 2 u mnie nowa notka na obu blogach, zapraszam :)