-Ile spałam. -dziewczyna zapytała
siedząc mu na kolanach.
-Z jakieś trzy godziny, po tej lekcji idziemy do domu. -pocałował ją w policzek.
-A zostaniesz ze mną prze jakiś czas w domu? -spojrzała mu w oczy.
-Jak chcesz to dobrze. -uśmiechną się do niej.
Po kilku minutach zadzwonił dzwonek chłopak i dziewczyna ubrali się ciepło i wyszli na zewnątrz by wsiąść do auta blondyna.
Jechali w ciszy tylko radio grało, gdy dojechali weszli do domu rozebrali się i poszli na górę do pokoju blondynki. Gdy weszli obydwoje się położyli na łóżko tylko ze ona położyła mu głowę na klatkę piersiową i słuchała bicie jego serca. Lubiła czuć jego zapach, gdyż był przyjemny dla jej nosa.
-Beili tylko mi tu nie uśnij. –pogłaskał ją po głowie.
-Nie spokojnie nie usnę. –uniosła głowę do góry.
On pocałował ją w czoło i nawet nie wiadomo kiedy obydwoje usnęli tak do siebie przytuleni.
Wyglądali jak dwoje szczęśliwych ludzi którzy mogą cieszyć się swoja obecnością i też tak było.
Po jakimś czasie do domu przyszedł Chris, było jak gdy wraca zawsze do domu tylko dziś nie siedział w barze do późna. Gdy się rozebrał poszedł na górę sprawdzić czy jest Beili bo do baru nie dotarła. Gdy wszedł i otworzył drzwi ukazały mu się dwie sylwetki jedna męska druga żeńska, gdy już dokładnie wiedział kto leży uśmiechną się pod nosem i zamkną drzwi by im nie przeszkadzać. Po godzinie obudziła się Beili i zaspanym wzrokiem, spojrzała na leżącego obok blondyna. Przysunęła się z uśmiechem bliżej jego twarzy nachyliło i do ucha szepnęła mu żeby wstał, lecz on się nie ruszył. Więc przybliżyła swoje wargi do jego warg i go pocałowała a on otworzył leniwie oczy i zaczął odwzajemniać pocałunki. Gdy skończyli spojrzeli sobie w oczy.
-Chyba nam się usnęło. –przytuliła się do blondyna.
-Nie trochę tylko bardzo. –spojrzał na zegarek i mina mu zrzedła.
-Nie będziesz miał przeze mnie kłopotów? –dziewczyna się lekko zmartwiła.
-No może mi się oberwie ale to nic poważnego i nie przez ciebie. –uśmiechną się i wstał.
Dziewczyna do niego podeszła i go przytuliła a on ja pocałował we włosy.
-Nie martw się. –oderwali się od siebie i zeszli na dół.
Na dole siedział w salonie Chris spojrzał w stronę tej dwójki i się uśmiechną, a oni podeszli do drzwi ostatni raz blondyn Beili pocałował a potem on wyszedł. Dziewczyna poszła do salonu i usiała koło Chrisa.
-Widzę ze moja mała kuzynka wydoroślała. –stukną ją w ramie.
-Ej już od dawna jestem dorosła. –z uśmiechem też go stuknęła.
Dziewczyna tak siedziała z nim jeszcze z godzinę a potem poszła do siebie by się umyć, a potem położyła się spać.
Rano gdy wstała poszła do łazienki poczesała włosy i zrobiła wiele innych rzeczy by wygląda jak człowiek. Zeszła na dół a Chrisa już nie było więc weszła do kuchni zrobiła sobie śniadanie i usłyszała dzwonek. Wstała podeszła do drzwi i gdy je otworzyła ukazała jej się ukochany.
-Hej wchodź. –przywitała go pocałunkiem.
-Witaj słońce. –oddał jej ten pocałunek z uśmiechem.
-Czekaj już idę tylko spakuje śniadanie. –dziewczyna pobiegła do kuchni wrzuciła jedzenie do torby.
Wyszli obydwoje z domu blondynki i szyli w kierunku szkoły rozmawiając o neutralny temat. Gdy doszli pod szkołę nastała wzrok Kastiela zrobiło jej się trochę nie zręcznie, ale weszła do środka i skierowała się z blondynem do pokoju gospodarza. Weszli do środka ściągnęli kurtki, Beili wzięła potrzebne rzeczy i pożegnała się z blondynem gdyż musiała iść na lekcję. Dziewczyna weszła do Sali gdzie miała teraz lekcję i rzucili się na nią z wieloma pytaniami.
-Beili czemu cię nie było wczoraj? –zapytali wszyscy chórem oprócz Rozy która wszystko wiedziała.
-Ech…no…źle się czułam? –wymusiła uśmiech gdyż nie chciała mówić prawdy, ale też nie chciała po sobie poznać że kłamie.
-Ale teraz już wszystko dobrze?? –zapytał niebiesko włosy.
-Tak o wiele lepiej. –uśmiechnęła się.
Usłyszeli dzwonek i usiedli do swoich ławek. Lekcja minęła dość spokojnie nie patrząc na to że Amber cały czas się na blondynkę gapiła. Po leki Beili poszła do Nata zapytać się go czemu Amber się na nią gapi może by wiedział. Weszła powoli podeszła do biurka chłopaka a on się na nią spojrzał.
-Coś się stało?? –zapytał z niepokojem patrząc na blondynkę.
-Amber się dziwnie na mnie patrzała może wiesz czemu? –usiadła na biurko, a chłopak podszedł do niej.
-Nie wiem może coś od ciebie chce, a głupio jej się spytać? –podniósł prawy kącik ust.
-Nie raczej nie o to chodzi. –spojrzała mu w oczy.
-Jak by coś chciała zrobić to przyjdź do mnie. –uśmiechną się.
Dziewczyna odwzajemniała ten uśmiech a chłopak staną między jej nogami i obiją ją w pasie przysuną bliżej siebie i ją pocałował. W tym czasie do pomieszczenia weszła pewna dziewczyna która zamknęła drzwi trzaskając by zwrócić na siebie uwagę tej dwójki. Obydwoje się szybko od siebie oderwali i spojrzeli w stronę osoby która weszła do pomieszczenia.
-No, no, no wiedział ze jest coś jest między wami. –dziewczyna uśmiechnęła się zadziornie.
-Mówiłem ci ze jak tu wchodzisz to masz pukać. –blondyn się zirytował.
-Gdybym zapukała to bym nie zobaczyła tego widoku. –oparła się o ścianę. –Powiedzcie mi co mam teraz z ta wiadomością o was zrobić rozpowiedzieć czy zachować to w tajemnicy jak na razie nie obiecuje że będę siedziała wiecznie cicho. –uśmiechnęła się fałszywie.
-Proszę bądź cicho jak na razie. –Beili podeszła do dziewczyny.
-Ech…pokaże wam moją dobroć, nie powiem nic w szkole jak na razie i nie wiem jak długo to utrzymam w tajemnicy. –uśmiechnęła się chytrze.
-Dziękuje. –Beili odpowiedział dziewczynie.
-A… -blondyn nie zdążył nic powiedzieć bo przerwała mu dziewczyna.
-W domu też nic nie powiem. –otworzyła drzwi.
-Dziękuje Amber nie jesteś taką złą siostrą. –uśmiechną się do niej.
-Miło że to zobaczyłeś, na razie. –wyszła zamykając drzwi.
Dziewczyna podeszła i się przytuliła do blondyna.
-Dobrze ze nic nie powie. –wypowiedziała te słowa mu do koszuli.
-Pamiętaj ze to długo nie potrwa. –Beili spojrzała mu w oczy.
Dziewczyna westchnęła i się do niego jeszcze raz mocno przytuliła. Po kilku minutach zadzwonił dzwonek i musieli się rozejść. Gdy blondynka szła w stronę Sali napotkała czerwono włosego chciała go ominąć nie chciała mu znowu robić przykrości.
-Beili czekaj. –próbowała przyspieszyć krok i udawała ze go nie słyszy. –Beili mówię do ciebie. –chłopak złapał ją za ramię. – Czemu mnie unikasz cały dzień?? –spojrzał jej w oczy.
-Ja no nie wiem. –okłamała go.
-Nie kłam wiem ze masz powód. –ścisną jej ramię.
-No bo nie chce cię krzywdzić. –odwróciła wzrok.
-Krzywdzisz mnie bardziej tym że mnie unikasz, ale jak chcesz. –chłopak ją puścił i odwrócił się w drugą stronę i poszedł.
Dziewczynie zrobiło się głupio, ale poszła do klasy z udawanym uśmiechem.
Po lekcjach szła do baru sama bo Nat nie mógł, musiał szybko wrócić do domu. Gdy szła do baru spotkała czerwono włosego który szedł paląc papierosa.
-Kastiel. –krzyknęła za nim chciała przeprosić go za swoje głupie zachowanie.
-Co chcesz?? Czy ty przypadkiem nie miałaś mnie unikać?? Gdzie ten twój blondasek zgubiłaś go?? –tryskała od niego złość.
-Kastiel posłuchaj mnie chciałam cię przeprosić głupio się zachowałam że cię ignorowałam, a Nat nie mógł iść. Może ty byś chciał dalej ze mną iść?? –dziewczyna poczerwieniała na policzkach.
-Jak chcesz to chodź ze mną. –uśmiechną się tajemniczo.
Doszli do baru we dwoje dziewczyna przywitała się z kuzynem i poszła na zaplecze się przygotować.
-No, no, no pierwszy raz widzę ze we dwoje przyszliście do baru?? – uśmiechną się do przybyłej dopiero co dwójki.
-Lepiej obsługuj klientów a nie jakieś filozofie mi tu odgrywasz. –blondynka go szturchnęła i się uśmiechnęła.
Pomagała mu przez kilka godzin z krótkimi przerwami. Dzisiaj wyjątkowo był duży ruch więc zamknęli bar później niż za zwyczaj. Wracali powoli, nigdzie się im nie śpieszyło. Gdy dotarli do domu, w domu Beili i Chrisa został na noc Kas.
***
Rano dziewczyna obudziła się nie wyspana, może dla tego ze przez cała noc siedziała z Kasem i Chrisem, wstała i leniwie ruszyła do łazienki gdzie musiała się doprowadzić do porządku. Gdy wyszła gotowa z łazienki, dostała SMS os Nata, ze jest już pod jej domem, gdy to przeczytała usłyszała dzwonek do drzwi otworzyła drzwi ze swojego pokoju i zobaczyła jak Chris wpuszcza go do domu. Więc spokojnie mogła dalej się szykować. Gdy już była gotowa przypomniało jej się ze Kastiel został u nich na noc, miała tylko nadzieje ze Chris nad tym zapanuje. Zeszła na dół do kuchni i zobaczyła Nata i Kasa przy jednym stole i o dziwo było spokojnie weszła przywitała się z Natem buziakiem a do Chrisa pomachała. Po tym czerwono włosy wstał i poszedł na górę. Dziewczyna wzięła kanapki do szkoły pożegnała się z kuzynem i wyszła z blondynem. Dziewczyna z chłopakiem weszli na dziedziniec i kierowali się do szkoły by wejść do pomieszczenia gospodarza. Weszli do środka a tam zastali Melanie która jak zobaczyła Nata od razu się na niego rzuciła. Blondyn stał zdezorientowany, a Beili poddenerwowana.
-Czy ja wam nie przeszkadzam?? –wtrąciła blondynka.
Melania chciała coś powiedzieć gdy nagle blondyn się otrząsną i ją od siebie odepchną.
-Przepraszam Beili, zszokowała mnie. –uśmiechną się ciepło do blondynki.
-Dobrze rozumiem. –blondynka wiedziała ze nie chciał.
-W co tak do siebie przyklejeni?? –spytała zirytowana szatynka.
-Bo tak chcemy?? –blondynka z Natem podeszli do jego biurka.
Zdenerwowana Melania postanowiła się dowiedzieć co się stało gdy była w szpitalu.
Tak bardzo was przepraszam że tak długo nie dodawałam, ale miałam bardzo ciężkie praktyki i nie miałam siły nic myśleć ani pisać. L
W tym tygodniu byłam chora więc miałam trochę więcej czasu na pomyślenie i nabranie jakiej kolwiek weny J
Ten rozdział jest trochę krótki i niezbyt ciekawy nic tam się takiego wielkiego nie dzieje następny też z byt ciekawy się nie zapowiada, ale potem się już powinno coś dziać J
Następny dodam na następną sobotę jak teraz wezmę się do pracy, więc oczekujcie go XD
Przepraszm też za błędy w tym rozdziale :)
-Z jakieś trzy godziny, po tej lekcji idziemy do domu. -pocałował ją w policzek.
-A zostaniesz ze mną prze jakiś czas w domu? -spojrzała mu w oczy.
-Jak chcesz to dobrze. -uśmiechną się do niej.
Po kilku minutach zadzwonił dzwonek chłopak i dziewczyna ubrali się ciepło i wyszli na zewnątrz by wsiąść do auta blondyna.
Jechali w ciszy tylko radio grało, gdy dojechali weszli do domu rozebrali się i poszli na górę do pokoju blondynki. Gdy weszli obydwoje się położyli na łóżko tylko ze ona położyła mu głowę na klatkę piersiową i słuchała bicie jego serca. Lubiła czuć jego zapach, gdyż był przyjemny dla jej nosa.
-Beili tylko mi tu nie uśnij. –pogłaskał ją po głowie.
-Nie spokojnie nie usnę. –uniosła głowę do góry.
On pocałował ją w czoło i nawet nie wiadomo kiedy obydwoje usnęli tak do siebie przytuleni.
Wyglądali jak dwoje szczęśliwych ludzi którzy mogą cieszyć się swoja obecnością i też tak było.
Po jakimś czasie do domu przyszedł Chris, było jak gdy wraca zawsze do domu tylko dziś nie siedział w barze do późna. Gdy się rozebrał poszedł na górę sprawdzić czy jest Beili bo do baru nie dotarła. Gdy wszedł i otworzył drzwi ukazały mu się dwie sylwetki jedna męska druga żeńska, gdy już dokładnie wiedział kto leży uśmiechną się pod nosem i zamkną drzwi by im nie przeszkadzać. Po godzinie obudziła się Beili i zaspanym wzrokiem, spojrzała na leżącego obok blondyna. Przysunęła się z uśmiechem bliżej jego twarzy nachyliło i do ucha szepnęła mu żeby wstał, lecz on się nie ruszył. Więc przybliżyła swoje wargi do jego warg i go pocałowała a on otworzył leniwie oczy i zaczął odwzajemniać pocałunki. Gdy skończyli spojrzeli sobie w oczy.
-Chyba nam się usnęło. –przytuliła się do blondyna.
-Nie trochę tylko bardzo. –spojrzał na zegarek i mina mu zrzedła.
-Nie będziesz miał przeze mnie kłopotów? –dziewczyna się lekko zmartwiła.
-No może mi się oberwie ale to nic poważnego i nie przez ciebie. –uśmiechną się i wstał.
Dziewczyna do niego podeszła i go przytuliła a on ja pocałował we włosy.
-Nie martw się. –oderwali się od siebie i zeszli na dół.
Na dole siedział w salonie Chris spojrzał w stronę tej dwójki i się uśmiechną, a oni podeszli do drzwi ostatni raz blondyn Beili pocałował a potem on wyszedł. Dziewczyna poszła do salonu i usiała koło Chrisa.
-Widzę ze moja mała kuzynka wydoroślała. –stukną ją w ramie.
-Ej już od dawna jestem dorosła. –z uśmiechem też go stuknęła.
Dziewczyna tak siedziała z nim jeszcze z godzinę a potem poszła do siebie by się umyć, a potem położyła się spać.
Rano gdy wstała poszła do łazienki poczesała włosy i zrobiła wiele innych rzeczy by wygląda jak człowiek. Zeszła na dół a Chrisa już nie było więc weszła do kuchni zrobiła sobie śniadanie i usłyszała dzwonek. Wstała podeszła do drzwi i gdy je otworzyła ukazała jej się ukochany.
-Hej wchodź. –przywitała go pocałunkiem.
-Witaj słońce. –oddał jej ten pocałunek z uśmiechem.
-Czekaj już idę tylko spakuje śniadanie. –dziewczyna pobiegła do kuchni wrzuciła jedzenie do torby.
Wyszli obydwoje z domu blondynki i szyli w kierunku szkoły rozmawiając o neutralny temat. Gdy doszli pod szkołę nastała wzrok Kastiela zrobiło jej się trochę nie zręcznie, ale weszła do środka i skierowała się z blondynem do pokoju gospodarza. Weszli do środka ściągnęli kurtki, Beili wzięła potrzebne rzeczy i pożegnała się z blondynem gdyż musiała iść na lekcję. Dziewczyna weszła do Sali gdzie miała teraz lekcję i rzucili się na nią z wieloma pytaniami.
-Beili czemu cię nie było wczoraj? –zapytali wszyscy chórem oprócz Rozy która wszystko wiedziała.
-Ech…no…źle się czułam? –wymusiła uśmiech gdyż nie chciała mówić prawdy, ale też nie chciała po sobie poznać że kłamie.
-Ale teraz już wszystko dobrze?? –zapytał niebiesko włosy.
-Tak o wiele lepiej. –uśmiechnęła się.
Usłyszeli dzwonek i usiedli do swoich ławek. Lekcja minęła dość spokojnie nie patrząc na to że Amber cały czas się na blondynkę gapiła. Po leki Beili poszła do Nata zapytać się go czemu Amber się na nią gapi może by wiedział. Weszła powoli podeszła do biurka chłopaka a on się na nią spojrzał.
-Coś się stało?? –zapytał z niepokojem patrząc na blondynkę.
-Amber się dziwnie na mnie patrzała może wiesz czemu? –usiadła na biurko, a chłopak podszedł do niej.
-Nie wiem może coś od ciebie chce, a głupio jej się spytać? –podniósł prawy kącik ust.
-Nie raczej nie o to chodzi. –spojrzała mu w oczy.
-Jak by coś chciała zrobić to przyjdź do mnie. –uśmiechną się.
Dziewczyna odwzajemniała ten uśmiech a chłopak staną między jej nogami i obiją ją w pasie przysuną bliżej siebie i ją pocałował. W tym czasie do pomieszczenia weszła pewna dziewczyna która zamknęła drzwi trzaskając by zwrócić na siebie uwagę tej dwójki. Obydwoje się szybko od siebie oderwali i spojrzeli w stronę osoby która weszła do pomieszczenia.
-No, no, no wiedział ze jest coś jest między wami. –dziewczyna uśmiechnęła się zadziornie.
-Mówiłem ci ze jak tu wchodzisz to masz pukać. –blondyn się zirytował.
-Gdybym zapukała to bym nie zobaczyła tego widoku. –oparła się o ścianę. –Powiedzcie mi co mam teraz z ta wiadomością o was zrobić rozpowiedzieć czy zachować to w tajemnicy jak na razie nie obiecuje że będę siedziała wiecznie cicho. –uśmiechnęła się fałszywie.
-Proszę bądź cicho jak na razie. –Beili podeszła do dziewczyny.
-Ech…pokaże wam moją dobroć, nie powiem nic w szkole jak na razie i nie wiem jak długo to utrzymam w tajemnicy. –uśmiechnęła się chytrze.
-Dziękuje. –Beili odpowiedział dziewczynie.
-A… -blondyn nie zdążył nic powiedzieć bo przerwała mu dziewczyna.
-W domu też nic nie powiem. –otworzyła drzwi.
-Dziękuje Amber nie jesteś taką złą siostrą. –uśmiechną się do niej.
-Miło że to zobaczyłeś, na razie. –wyszła zamykając drzwi.
Dziewczyna podeszła i się przytuliła do blondyna.
-Dobrze ze nic nie powie. –wypowiedziała te słowa mu do koszuli.
-Pamiętaj ze to długo nie potrwa. –Beili spojrzała mu w oczy.
Dziewczyna westchnęła i się do niego jeszcze raz mocno przytuliła. Po kilku minutach zadzwonił dzwonek i musieli się rozejść. Gdy blondynka szła w stronę Sali napotkała czerwono włosego chciała go ominąć nie chciała mu znowu robić przykrości.
-Beili czekaj. –próbowała przyspieszyć krok i udawała ze go nie słyszy. –Beili mówię do ciebie. –chłopak złapał ją za ramię. – Czemu mnie unikasz cały dzień?? –spojrzał jej w oczy.
-Ja no nie wiem. –okłamała go.
-Nie kłam wiem ze masz powód. –ścisną jej ramię.
-No bo nie chce cię krzywdzić. –odwróciła wzrok.
-Krzywdzisz mnie bardziej tym że mnie unikasz, ale jak chcesz. –chłopak ją puścił i odwrócił się w drugą stronę i poszedł.
Dziewczynie zrobiło się głupio, ale poszła do klasy z udawanym uśmiechem.
Po lekcjach szła do baru sama bo Nat nie mógł, musiał szybko wrócić do domu. Gdy szła do baru spotkała czerwono włosego który szedł paląc papierosa.
-Kastiel. –krzyknęła za nim chciała przeprosić go za swoje głupie zachowanie.
-Co chcesz?? Czy ty przypadkiem nie miałaś mnie unikać?? Gdzie ten twój blondasek zgubiłaś go?? –tryskała od niego złość.
-Kastiel posłuchaj mnie chciałam cię przeprosić głupio się zachowałam że cię ignorowałam, a Nat nie mógł iść. Może ty byś chciał dalej ze mną iść?? –dziewczyna poczerwieniała na policzkach.
-Jak chcesz to chodź ze mną. –uśmiechną się tajemniczo.
Doszli do baru we dwoje dziewczyna przywitała się z kuzynem i poszła na zaplecze się przygotować.
-No, no, no pierwszy raz widzę ze we dwoje przyszliście do baru?? – uśmiechną się do przybyłej dopiero co dwójki.
-Lepiej obsługuj klientów a nie jakieś filozofie mi tu odgrywasz. –blondynka go szturchnęła i się uśmiechnęła.
Pomagała mu przez kilka godzin z krótkimi przerwami. Dzisiaj wyjątkowo był duży ruch więc zamknęli bar później niż za zwyczaj. Wracali powoli, nigdzie się im nie śpieszyło. Gdy dotarli do domu, w domu Beili i Chrisa został na noc Kas.
***
Rano dziewczyna obudziła się nie wyspana, może dla tego ze przez cała noc siedziała z Kasem i Chrisem, wstała i leniwie ruszyła do łazienki gdzie musiała się doprowadzić do porządku. Gdy wyszła gotowa z łazienki, dostała SMS os Nata, ze jest już pod jej domem, gdy to przeczytała usłyszała dzwonek do drzwi otworzyła drzwi ze swojego pokoju i zobaczyła jak Chris wpuszcza go do domu. Więc spokojnie mogła dalej się szykować. Gdy już była gotowa przypomniało jej się ze Kastiel został u nich na noc, miała tylko nadzieje ze Chris nad tym zapanuje. Zeszła na dół do kuchni i zobaczyła Nata i Kasa przy jednym stole i o dziwo było spokojnie weszła przywitała się z Natem buziakiem a do Chrisa pomachała. Po tym czerwono włosy wstał i poszedł na górę. Dziewczyna wzięła kanapki do szkoły pożegnała się z kuzynem i wyszła z blondynem. Dziewczyna z chłopakiem weszli na dziedziniec i kierowali się do szkoły by wejść do pomieszczenia gospodarza. Weszli do środka a tam zastali Melanie która jak zobaczyła Nata od razu się na niego rzuciła. Blondyn stał zdezorientowany, a Beili poddenerwowana.
-Czy ja wam nie przeszkadzam?? –wtrąciła blondynka.
Melania chciała coś powiedzieć gdy nagle blondyn się otrząsną i ją od siebie odepchną.
-Przepraszam Beili, zszokowała mnie. –uśmiechną się ciepło do blondynki.
-Dobrze rozumiem. –blondynka wiedziała ze nie chciał.
-W co tak do siebie przyklejeni?? –spytała zirytowana szatynka.
-Bo tak chcemy?? –blondynka z Natem podeszli do jego biurka.
Zdenerwowana Melania postanowiła się dowiedzieć co się stało gdy była w szpitalu.
Tak bardzo was przepraszam że tak długo nie dodawałam, ale miałam bardzo ciężkie praktyki i nie miałam siły nic myśleć ani pisać. L
W tym tygodniu byłam chora więc miałam trochę więcej czasu na pomyślenie i nabranie jakiej kolwiek weny J
Ten rozdział jest trochę krótki i niezbyt ciekawy nic tam się takiego wielkiego nie dzieje następny też z byt ciekawy się nie zapowiada, ale potem się już powinno coś dziać J
Następny dodam na następną sobotę jak teraz wezmę się do pracy, więc oczekujcie go XD
Przepraszm też za błędy w tym rozdziale :)
w końcu się doczekałam nowego rozdziału ;3 według mnie trochę przeslodzony ale w max dobry ;* życzę dużo weny i pozdrawiam ;p
OdpowiedzUsuńNo na razie będzie słodko <3
UsuńPoczekaj kilka rozdziałów to już tak słodko nie będzie :)
W końcu nowy rozdział już umierałam z niecierpliwości. Rozdział świetny, zresztą tak jak zawsze. Teraz czekam na kolejny i życzę weny, bardzo dużo weny ;*
OdpowiedzUsuńO wena się przyda, bo jak na razie to mi jej brakuje :<
UsuńSorry, że tak późno :/ ale rozdział fajny. Trochę za dużo słodkiego, ale dobrze. U mnie nn :)
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny.
Jak na mój gust troszeczkę mniej słodkości, a poza tym świetny rozdział :3
OdpowiedzUsuńCzytałam każdy twój komentarz wcześniejszy i...bardzo dziękuję za dobre opinie i o Lysiu będę pisać bo już nawet prolog naisałam ;3
Usuń