poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 20 "Nocka"

Beili stała uważnie i czekała na odpowiedź blondyna.
-No dzwoniłem i się zgodzili?? -blondyn się uśmiechną.
Blondynka stała cała w skowronkach nie mogła uwierzyć ze to prawda.

-Tak bardzo się cieszę! Co im powiedziałeś? -podbiegła i się mocno przytuliła z uśmiechem na twarzy.

-No że ja z kolegą robię projekt i będziemy go dosyć długo robić i czy bym u niego na noc zostać, no i się zgodzili. –pocałował blondynkę przytuloną do niego.
-Na prawdę to się ciesz . –jeszcze raz się do niego przytuliła.
Po tym usłyszeli dzwonek i się rozstali. Lekcja mijała przyjemnie blondynce, która tylko wyczekiwała na dzwonek oznaczający koniec lekcji i do domu wraz z Natem. Po lekcji szybkim krokiem blondynka zmierzała do pokoju w którym był Nat. Gdy weszła do środka powitał ją smutny wyraz twarzy chłopaka.
-Nat co się stało?? –zaniepokoiła się.
-Znów nie będę mógł z tobą wracać do domu, bo dyrektorka przyniosła stertę papierów do sprawdzenie. –wskazał na papiery leżące na brzegu biurka.
-No trudno nic nie szkodzi, ale wieczorem przyjdziesz?? –zapytała.
-No oczywiście. –pocałował dziewczynę na dowiedzenia.
-To do zobaczenia. – zamknęła za sobą drzwi.
Idąc w stronę wyjścia nie patrzała przed siebie i wpadła na kogoś.
-O przepraszam. –spojrzała do góry.
-Nic nie szkodzi szukałem cię. –uśmiechną się chłopak do niej.
-Po co? –dziewczyna stała zszokowana.
-Pomyślałem że razem możemy iść do baru też chcę trochę pomóc Chrisowi. –uśmiechną się mile.
-A to o to chodzi to bardzo chętnie i tak mało ze sobą rozmawiamy i nic o tobie nie wiem. –zaczęli iść przez ścieżkę z kostki brukowej gdzie po prawej stronie rosła piękną bylina o nazwie bodziszek popielaty. Jej kwiaty miały koloru ciemnego różu i idealnie komponowały się z krzewami rosnącymi obok. Dziewczyna szła z chłopakiem dość długo, rozmawiali o neutralnych tematach ale dziewczyna też wypytywała się o to co lubi, czego nie itp. Chciała coś o nim wiedzieć aż w końcu doszli do baru.
-Pierwszy raz wiedze jak przychodzicie razem. –uśmiechną się do nich Chris.
-No tak wyszło. –uśmiechnęła się blondynka i przeszła przez ladę z biało włosym.
Obydwoje się przebrali, i zastąpili Chrisa. Po kilku godzinach zastąpił ich znowu Chris i poszli do przebierali sobie posiedzieć.
-Lysander powiedz mi miałeś kiedyś dziewczynę?? –zapytała się swojego towarzysza.
-Tak, ale nie chce o tym rozmawiać może kiedyś. –chłopak nagle zrobił się smutny.
Dziewczyna gdy to zobaczyła już o nic więcej nie pytała i nie drążyła tego tematu bo było widać ze chłopaka boli ten temat.
Między nimi nastała niezręczna cisza więc dziewczyna musiała jakoś ją przerwać.
-Od jak dawna przyjaźnisz się z Kastielem? –to także ja ciekawiło.
-Od prawie zawsze, od dziecka. –uśmiechną się mile do niej gdyż się cieszył ze nie kontynuowała poprzedniego pytania.
-To już wiem czemu umiesz z nim wytrzymać kwestia przyzwyczajenia. –uśmiechnęła się do niego promiennie.
-Coś w tym musi być. –wstał z miejsca i szedł w kierunku wyjścia.
Dziewczyna uczyniła to samo poszli dalej pomóc Chrisowi.
Po kilku godzinach Beili wraz z Lysandrem wychodzili z baru a Chris został bo i tak szedł w inną stronę niż oni. 
Podczas drogi do domu blondynka dostała SMS Od Nata że już czeka pod domem więc dziewczyna przyspieszyła kroku.
-Gdzie ci się tak śpieszy? –zapytał zaciekawiony Lys.
-Do domu bo się umówiłam. –uśmiechnęła się do biało włosego.
On tylko się spojrzał na nią z uśmiechem i kontynuowali podróż do domu Beili.
Gdy zbliżali się już ku domowi blondynki zobaczyli stojącą postać, w tedy Lys przystaną i blondynka także by dowiedzieć się o co chodzi.
-To ja już siebie zostawię, nie będę wam przeszkadzał. –uśmiechną się Lys pomachał dziewczynie i poszedł.
Dziewczyna przybliżała się do swojego domu z uśmiechem, by po chwili przystaną obok Nata.
-Z kim szłaś?? –pocałował dziewczynę i się zapytał.
-Z Lysandrem, bo przyszedł pomagać do baru a że miał po drodze to ze mną szedł. –dziewczyna się uśmiechnęła.
Chłopak odwzajemnił uśmiech i weszli do środka dziewczyna poszła do kuchni zrobi ć jakiś jedzenie a chłopak poszedł na górę zostawić rzeczy. Po jakimś czasie blondyn zszedł na dół sprawdzić co robi blondynka. Podszedł do niej od tyłu i ją przytulił całując w policzek.
-Nat możesz iść sprawdzić w szafce pod telewizorem czy są jakieś filmy jak tak to coś wybierz. –obróciła głowę tak by spojrzeć mu w oczy.
-Oczywiście kochanie. –pocałował ją i poszedł do salonu poszukać czegoś na DVD.
Dziewczyna skończyła przygotowania i z gotowym jedzeniem poszła do salonu. Nat już siedział z pilotem w ręce i czekał na blondynkę.
-Czekaj niech zgadnę co wybrałeś czy to jakiś kryminał?? – dziewczyna odstawiał jedzenie na stół i usiadła obok blondyna.
-Bardzo dobrze mnie znasz. –pocałował dziewczynę w czoło.
Siedzieli w ciemnym pokoju przy zapalony telewizorze, gdy film się skończył blondyn spojrzał na Beili która spała, tak bardzo nie chciał jej ruszać bo nie chciał jej obudzić, ale będzie jej nie wygodnie więc podniósł ją delikatnie i zaniósł do góry do pokoju i położył na jej łóżko przykrył ją kołdrą i zaczął odchodzić gdy złapał go ktoś za rękę.
-Zostań ze mną. –spojrzał na twarz dziewczyny która była jeszcze piękniejsza w blasku księżyca.
-Dobrze zostanę. –zbliżył się ponownie do łóżka a dziewczyna odsunęła się dając mu znak żeby się położył koło niej.
Chłopak uczynił o co poprosiła dziewczyna, a ona się do niego przysunęła i przytuliła. Chłopak się pochylił i pocałował ją we włosy. Dziewczyna uniosła swoją głowę i namiętnie pocałowała chłopaka w usta chłopak lekko zaskoczony oddawał pocałunki. W pewnym momencie chłopak obrócił dziewczynę na plecy i zaczął całować jej szyję, dziewczyna przy tym delikatnie wydobyła z siebie cichy jęk. Chłopak ściągną z niej bluzkę Dziewczyna wsadziła ręce pod jego koszulkę by też go pozbyć tej odzieży ale kapnęła się co robią i jakie mogą być tego konsekwencje gdyż się nie mają zamiaru zabezpieczyć. Gdy chłopak na dal całował dziewczynę ona cicho szepnęła.
-Stop, Nat przestań proszę. –lekko o od siebie odepchnęła.
-Coś się stało?? –chłopak spojrzał zaskoczony na dziewczynę.
-Nie nic, tylko ze nie chce teraz. –blondynka spojrzała w bok lekko zawstydzona. –Chce gdy będzie dla mnie odpowiedni moment dobrze. –spojrzała mu w oczy.
-Jak sobie życzysz. –przybliżył swoją twarz do jej i ostatni raz namiętnie ją pocałował.
Potem obydwoje usnęli do siebie przytuleni.
Następnego dnia pierwszy obudził się Nat i spojrzał na śpiącą obok niego blondynkę wyglądała bardzo pięknie i zjawiskowo w jego oczach, nachylił się nad nią pocałował w policzek i szepną do ucha.
-Skarbie czas wstawać musimy iść do szkoły. –chłopak jeszcze raz pocałował dziewczynę.
-Proszę jeszcze chwile. –obróciła się w jego stronę i lekko uchylając powieki spojrzała na niego.
-Nie, musimy wstać. –uśmiechną się do niej promiennie.
-Oj tak bardzo mi się nie chce. –dziewczyna przytuliła się do chłopaka.
Po chwili wstali i zaczęli się przygotowywać do wyjścia do szkoły. 
***
Tydzień miną spokojnie w szkole w końcu pojawiła się Kastiel po swojej chorobie, Melania siedziała w pokoju gospodarza jeszcze częściej niż wcześniej, by tylko nie zostawiać Beili i Nataniela samych.
Była zima więc także zbliżały się święta, które spędzi z Chrisem i Kastielem co się dowiedziała od swojego kuzyna. Za te kilka dni przed świętami Beili zamierza spędzić tylko z Natem. Nie dawno dostała pieniądze od Chrisa i zamierza coś kupić Natowi wcześniej bo potem go już nie zobaczy, nie jest z tego zadowolona no ale tak jest i tego nie zmieni. 
Beili wychodząc ze szkoły kierowała się w stronę centrum handlowego by kupić prezent Natowi. A w późniejszym czasie kupi Chrisowi i Kastielowi.

Tak wiem przepraszam znowu krótki, ale go na szybko pisałam bo chciałam jeszcze w czerwcu go dodać J
Też wiem brak przecinków następny postaram się dopracować gdyż nie będę go na szybko pisać, mam nadzieje ze taki nie dopracowany też się wam spodoba <3
Tak więc następny nie wiem gdyż teraz ja mam w lipcu osiemnastkę i organizuje imprezę, ale spokojnie dla was też znajdę czas i dodam przed moja imprezą jakiś rozdział albo rozdziały J
Tak na pocieszenie pokaże wam mój rysunek zrobiony dla przyjaciółki i tak wiem za bardzo rysować nie umiem:
  



niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 19 "Tajemnica zostaje ujawniona"


Melania gdy wyszła z pokoju gospodarza zaczęła szukać Amber, gdyż wiedziała że ona na pewno coś wie. Szukała aż nie zadzwonił dzwonek, więc postanowiła na następnej przerwie ją znaleźć.
Blondynka z Natem po dzwonku się rozstali i Beili weszła do klasy z uśmiechem i wszystkich przywitała.
Po lekcji standardowo poszła do pokoju gospodarza mijając nabuzowaną na jej widok Melanie. Czekała aż wszyscy wyjdą z Sali, by spotkać Amber, gdy ją zauważyła od razu do niej podbiegła.
-Amber!! –zawołała ją.
-Co chce ode mnie przylepa? –uśmiechnęła się do niej chytrze.
-Co jest między Natanielem, a tą małą blond zdzirą. –powiedziała o blondynce przez zęby.
-Ech…nic ci nie powiem, więc spadaj. –blondynka odeszła zarzucając włosy do tyłu i zostawiając wkurzoną Melanie.
Melania przez cały dzień starała się z blondynki coś wydusić, ale ona nic nie chciała powiedzieć, więc Mela postanowiła podglądać Beili i Nata jak będą sami. Na ostatniej przerwie śledziła blondynkę aż do momentu gdy, weszła do pokoju gospodarzy. Więc podeszła do drzwi i uchyliła je delikatnie.
-Nat zostało ci tego dużo jeszcze? –podeszła Beili do blondyna i usiadła mu na kolanach.
-No trochę chyba dziś znowu nie będę mógł z tobą wracać przepraszam kochanie. –pocałował blondynkę w nos.
-Nic nie szkodzi, w końcu to twoja praca, następnym razem. –pocałowała go w policzek.
Melania ze wzrokiem zabójcy skierowała się w stronę Amber, by w końcu powiedziała na głos to co ona myśli.
-Amber powiedz to co teraz myślę o Natanielu i Beili? –ze złości aż cała się trzęsła.
-Skąd mogę wiedzieć co o nich myślisz. –uśmiechnęła się blondynka chytrze.
-Powiedz to że są razem!! –tak głośno powiedziała, że kilka osób się wokół nich zebrało.
-Ech tak Nataniel i Beili są razem zadowolona, a teraz daj mi spokój. –Amber się przepchała pomiędzy zbiorowiskiem ludności by usłyszeć nowinę i poszła sobie.
Nagle rozległ się dzwonek na lekcje, a Rozalia pobiegła do pokoju gospodarzy by tą zakochaną dwójkę poinformować co się stało.
-Beili, Nataniel wszyscy wiedzą. –wbiegła zdyszana do pokoju
-Ale Rozalia uspokój się co wiedzą? –podeszła do niej blondynka
-No o tym że jesteście razem. –spojrzała na nich nie pewnie.
-Co?! –powiedzieli to równocześnie.
-Melania wszystko powiedziała, bo mówiła że was podglądała i chciała się upewnić dzięki Amber, która jej powiedziała by dała już jej spokój, a przy tym stało pół szkoły. –popatrzała na nich przepraszająco chociaż nic nie zrobiła.
Beili i Nat spojrzeli na siebie lekko zmartwieni, ale się po chwili do siebie uśmiechnęli porozumiewawczo i Nat przytulił Beili od tyłu.
-No trudno co się stało to się nie odstanie i tak w końcu by się wszyscy dowiedzieli prędzej czy później –pocałował blondyn Beili w policzek i się uśmiechnęli do białowłosej.
-To znaczy że byliście na no przygotowani? –spytała zaskoczona Roza.
-Tak, gdy Amber się dowiedziała to było wiadomo, że to długo nie będzie tajemnicą. –uśmiechnęli się do Rozy.
***
W Barze gdy Beili dotarła był sam Chris nie było nigdzie widać czerwono włosego przyjaciela.
-Chris gdzie Kastiel? –lekko się o niego zamartwiła.
-W domu jest chory, a ty idź się przebierz bo chce sobie w końcu wolne zrobić. –zaczął się przeciągać ze zmęczenia.
Blondynka poszła się przebrać i stanęła na miejscu kuzyna. Beili dzisiejszego wieczoru ledwo wyrabiała bo dużo ludzi było, bo ktoś sobie zamówił przyjęcie i aż się boi pomyśleć do której tu będzie. Po jakimś czasie przyszedł brunet i zaczął jej coś mówić do ucha.
-Beili idź do domu ja tu do końca już sobie poradzę, tylko mam do ciebie prośbę, koło twoich rzeczy jest reklamówka z lekarstwami dasz to Kastielowi tam w tych lekarstwach masz adres do niego. –spojrzał na nią z uśmiechem.
Blondynka skinęła głową i poszła się ubrać i zabrać wszystkie rzeczy i kierowała się w wytyczony adres.
Po półgodzinie w końcu znalazła dom Kastiela, był takiej wielkości jak Christophera.
Zapukała do środka i przez dłuższy czas nikt jej nie otwierał, ale gdy zmierzała już iść to otworzyły się drzwi w których stał czerwono włosy z wyglądem trupa.
-Mogę wejść ? –zapytała dziewczyna chłopaka.
A Kastiel gestem ręki ją zaprosił do środka.
-Proszę to dla ciebie. –wręczyła mu worek z lekarstwami.
Czerwono włosy się do niej delikatnie uśmiechną i ją przytulił.
-Tęskniłem za tobą. –przycisną ją mocniej do siebie.
Dziewczyna zrobiła się lekko czerwona i powiedziała że musi już iść. Wyszła i kierował się do domu rozmyślając o tym, że może na prawdę Kastiel ją kocha, może dla niego ona już nie jest kolejną zdobyczą. Sama nie wiedziała co o tym myśleć, więc wyciągnęła MP4 i zaczęła słuchać muzyki.
***
Chłopak po wyjściu dziewczyny znowu pochmurniał, ona dla niego jest jedyną osobą na świecie, z którą mogło by go coś łączyć. Ale ona wolała Nataniela i to go bolało jego największego wroga wolała. Ze smutkiem w sercu chłopak z powrotem położył się do pokoju by wyzdrowieć.
***
Dziewczyna weszła do domu skierowała się od razu do pokoju i położyła się spać.
Rano tak bardzo jej się nie chciało wstawać, było jej zimno, no ale cóż musiała, wstała wyszykowała się i usłyszała znajomy dźwięk dzwonka w drzwiach i cała w skowronka podeszła do drzwi gdyż wiedziała że to Nat.
Przywitali się całusem, gdy nagle zauważyła w kuchni przy naszykowanym jedzeniu karteczkę.
„Przepraszam Beili, ale dziś mnie już w domu nie będzie, idę na noc do Jasmin.
                   Chris”
-Co się stało? –zapytał zaniepokojony Nat.
-Dziś zostaje sama, bo kuzyna nie będzie, pewnie by Kastielowi kazał ze mną zostać, ale on jest chory. –niebiesko oka zaczęła się zastanawiać nad czymś –A może ty byś mógł ze mną zostać, co?? –policzki jej się lekko zarumieniły.
-Ech…no nie wiem, ale dobra coś wymyśle rodzicom. –uśmiechną się do dziewczyny i ją przytulił.
Dziewczyna odwzajemniła ten uśmiech. Zabrał jedzenie i wyszli do szkoły.
W szkole Beili poczuła się jak na komisariacie wszyscy zadawali jej pytania związane z jej związkiem z Natem.
Za bardzo nie chciała na nie odpowiadać gdyż to miała być tajemnica, która wygadała Amber i Melania. A ja już mowa o szatynce to Beili starała się jako tako unikać bo wiedziała, że gdy ją spotka to cała z tego nie wyjdzie. Na którejś tam lekcji Beili się przypomniało, że miała się Nata zapytać czy dzwonił do swoich rodziców by ich poinformować, że go w nocy w domu nie będzie. Na następnej przerwie Beili szybko wyszła z klasy i kierowała się w stronę drzwi z napisem pokój gospodarza. Weszła do środka.
-Nat dzwoniłeś do swoich rodziców by ich poinformować? –stała zniecierpliwiona na odpowiedź blondyna. Beili tak bardzo chciała by Nat z nią został, to by była ich pierwsza wspólna noc.



Proszę bardzo rozdział !!!
Przepraszam że taki krótki, ale chciałam w końcu coś wstawić po tak długim czasie :)

Mam nadzieje że się spodoba ;3
Tak wiem, nadal jest słodko, pięknie i różowo, ale jak mówiłam to za kilka rozdziałów się kończy słodkość, więc czekajcie cierpliwie <3
Następny, nie wiem kiedy, ale postaram się dodać jeszcze w tym miesiącu :*





czwartek, 12 czerwca 2014

Tak bardzo was przepraszam !!!! :(

Tak bardzo was przepraszam!!!
Wiem że obiecałam jakieś 2 tygodnie temu dodać rozdział, ale nie dodałam gdyż wszyscy nauczyciele się zmówili by wszystko nadrobić w ciągu 2 tygodni by zdążyć do egzaminów zawodowych.
Dziś ten egzamin zawodowy praktyczny przeżyłam i nawet mi poszło
J
Nie mam na razie ani części rozdziału bo nie miałam czasu w poniedziałek jeszcze jeden egzamin mnie czeka, tym razem teoria.
Do końca czerwca postaram się dodać przynajmniej jeszcze 2 rozdziały nie wiem jak to zrobię, ale się postaram...jeszcze raz tak bardzo przepraszam że obiecałam i nie dodałam
L
Wybaczycie mi to??
L