sobota, 24 maja 2014

Rozdział 18 "Nowina" Cz.2

-Ile spałam. -dziewczyna zapytała siedząc mu na kolanach.
-Z jakieś trzy godziny, po tej lekcji idziemy do domu. -pocałował ją w policzek.
-A zostaniesz ze mną prze jakiś czas w domu? -spojrzała mu w oczy.
-Jak chcesz to dobrze. -uśmiechną się do niej.
Po kilku minutach zadzwonił dzwonek chłopak i dziewczyna ubrali się ciepło i wyszli na zewnątrz by wsiąść do auta blondyna.
Jechali w ciszy tylko radio grało, gdy dojechali weszli do domu rozebrali się i poszli na górę do pokoju blondynki. Gdy weszli obydwoje się położyli na łóżko tylko ze ona położyła mu głowę na klatkę piersiową i słuchała bicie jego serca. Lubiła czuć jego zapach, gdyż był przyjemny dla jej nosa.
-Beili tylko mi tu nie uśnij. –pogłaskał ją po głowie.
-Nie spokojnie nie usnę. –uniosła głowę do góry.
On pocałował ją w czoło i nawet nie wiadomo kiedy obydwoje usnęli tak do siebie przytuleni.
Wyglądali jak dwoje szczęśliwych ludzi którzy mogą cieszyć się swoja obecnością i też tak było.
Po jakimś czasie do domu przyszedł Chris, było jak gdy wraca zawsze do domu tylko dziś nie siedział w barze do późna. Gdy się rozebrał poszedł na górę sprawdzić czy jest Beili bo do baru nie dotarła. Gdy wszedł i otworzył drzwi ukazały mu się dwie sylwetki jedna męska druga żeńska, gdy już dokładnie wiedział kto leży uśmiechną się pod nosem i zamkną drzwi by im nie przeszkadzać. Po godzinie obudziła się Beili i zaspanym wzrokiem, spojrzała na leżącego obok blondyna. Przysunęła się z uśmiechem bliżej jego twarzy nachyliło i do ucha szepnęła mu żeby wstał, lecz on się nie ruszył. Więc przybliżyła swoje wargi do jego warg i go pocałowała a on otworzył leniwie oczy i zaczął odwzajemniać pocałunki. Gdy skończyli spojrzeli sobie w oczy.
-Chyba nam się usnęło. –przytuliła się do blondyna.
-Nie trochę tylko bardzo. –spojrzał na zegarek i mina mu zrzedła.
-Nie będziesz miał przeze mnie kłopotów? –dziewczyna się lekko zmartwiła.
-No może mi się oberwie ale to nic poważnego i nie przez ciebie. –uśmiechną się i wstał.
Dziewczyna do niego podeszła i go przytuliła a on ja pocałował we włosy.
-Nie martw się. –oderwali się od siebie i zeszli na dół.
Na dole siedział w salonie Chris spojrzał w stronę tej dwójki i się uśmiechną, a oni podeszli do drzwi ostatni raz blondyn Beili pocałował a potem on wyszedł. Dziewczyna poszła do salonu i usiała koło Chrisa.
-Widzę ze moja mała kuzynka wydoroślała. –stukną ją w ramie.
-Ej już od dawna jestem dorosła. –z uśmiechem też go stuknęła.
Dziewczyna tak siedziała z nim jeszcze z godzinę a potem poszła do siebie by się umyć, a potem położyła się spać.
Rano gdy wstała poszła do łazienki poczesała włosy i zrobiła wiele innych rzeczy by wygląda jak człowiek. Zeszła na dół a Chrisa już nie było więc weszła do kuchni zrobiła sobie śniadanie i usłyszała dzwonek. Wstała podeszła do drzwi i gdy je otworzyła ukazała jej się ukochany.
-Hej wchodź. –przywitała go pocałunkiem.
-Witaj słońce. –oddał jej ten pocałunek z uśmiechem.
-Czekaj już idę tylko spakuje śniadanie. –dziewczyna pobiegła do kuchni wrzuciła jedzenie do torby.
Wyszli obydwoje z domu blondynki i szyli w kierunku szkoły rozmawiając o neutralny temat. Gdy doszli pod szkołę nastała wzrok Kastiela zrobiło jej się trochę nie zręcznie, ale weszła do środka i skierowała się z blondynem do pokoju gospodarza. Weszli do środka ściągnęli kurtki, Beili wzięła potrzebne rzeczy i pożegnała się z blondynem gdyż musiała iść na lekcję. Dziewczyna weszła do Sali gdzie miała teraz lekcję i rzucili się na nią z wieloma pytaniami.
-Beili czemu cię nie było wczoraj? –zapytali wszyscy chórem oprócz Rozy która wszystko wiedziała.
-Ech…no…źle się czułam? –wymusiła uśmiech gdyż nie chciała mówić prawdy, ale też nie chciała po sobie poznać że kłamie.
-Ale teraz już wszystko dobrze?? –zapytał niebiesko włosy.
-Tak o wiele lepiej. –uśmiechnęła się.
Usłyszeli dzwonek i usiedli do swoich ławek. Lekcja minęła dość spokojnie nie patrząc na to że Amber cały czas się na blondynkę gapiła. Po leki Beili poszła do Nata zapytać się go czemu Amber się na nią gapi może by wiedział. Weszła powoli podeszła do biurka chłopaka a on się na nią spojrzał.
-Coś się stało?? –zapytał z niepokojem patrząc na blondynkę.
-Amber się dziwnie na mnie patrzała może wiesz czemu? –usiadła na biurko, a chłopak podszedł do niej.
-Nie wiem może coś od ciebie chce, a głupio jej się spytać? –podniósł prawy kącik ust.
-Nie raczej nie o to chodzi. –spojrzała mu w oczy.
-Jak by coś chciała zrobić to przyjdź do mnie. –uśmiechną się.
Dziewczyna odwzajemniała ten uśmiech a chłopak staną między jej nogami i obiją ją w pasie przysuną bliżej siebie i ją pocałował. W tym czasie do pomieszczenia weszła pewna dziewczyna która zamknęła drzwi trzaskając by zwrócić na siebie uwagę tej dwójki. Obydwoje się szybko od siebie oderwali i spojrzeli w stronę osoby która weszła do pomieszczenia.
-No, no, no wiedział ze jest coś jest między wami. –dziewczyna uśmiechnęła się zadziornie.
-Mówiłem ci ze jak tu wchodzisz to masz pukać. –blondyn się zirytował.
-Gdybym zapukała to bym nie zobaczyła tego widoku. –oparła się o ścianę. –Powiedzcie mi co mam teraz z ta wiadomością o was zrobić rozpowiedzieć czy zachować to w tajemnicy jak na razie nie obiecuje że będę siedziała wiecznie cicho. –uśmiechnęła się fałszywie.
-Proszę bądź cicho jak na razie. –Beili podeszła do dziewczyny.
-Ech…pokaże wam moją dobroć, nie powiem nic w szkole jak na razie i nie wiem jak długo to utrzymam w tajemnicy. –uśmiechnęła się chytrze.
-Dziękuje. –Beili odpowiedział dziewczynie.
-A… -blondyn nie zdążył nic powiedzieć bo przerwała mu dziewczyna.
-W domu też nic nie powiem. –otworzyła drzwi.
-Dziękuje Amber nie jesteś taką złą siostrą. –uśmiechną się do niej.
-Miło że to zobaczyłeś, na razie. –wyszła zamykając drzwi.
Dziewczyna podeszła i się przytuliła do blondyna.
-Dobrze ze nic nie powie. –wypowiedziała te słowa mu do koszuli.
-Pamiętaj ze to długo nie potrwa. –Beili spojrzała mu w oczy.
Dziewczyna westchnęła i się do niego jeszcze raz mocno przytuliła. Po kilku minutach zadzwonił dzwonek i musieli się rozejść. Gdy blondynka szła w stronę Sali napotkała czerwono włosego chciała go ominąć nie chciała mu znowu robić przykrości.
-Beili czekaj. –próbowała przyspieszyć krok i udawała ze go nie słyszy. –Beili mówię do ciebie. –chłopak złapał ją za ramię. – Czemu mnie unikasz cały dzień?? –spojrzał jej w oczy.
-Ja no nie wiem. –okłamała go.
-Nie kłam wiem ze masz powód. –ścisną jej ramię.
-No bo nie chce cię krzywdzić. –odwróciła wzrok.
-Krzywdzisz mnie bardziej tym że mnie unikasz, ale jak chcesz. –chłopak ją puścił i odwrócił się w drugą stronę i poszedł.
Dziewczynie zrobiło się głupio, ale poszła do klasy z udawanym uśmiechem.
Po lekcjach szła do baru sama bo Nat nie mógł, musiał szybko wrócić do domu. Gdy szła do baru spotkała czerwono włosego który szedł paląc papierosa.
-Kastiel. –krzyknęła za nim chciała przeprosić go za swoje głupie zachowanie.
-Co chcesz?? Czy ty przypadkiem nie miałaś mnie unikać?? Gdzie ten twój blondasek zgubiłaś go?? –tryskała od niego złość.
-Kastiel posłuchaj mnie chciałam cię przeprosić głupio się zachowałam że cię ignorowałam, a Nat nie mógł iść. Może ty byś chciał dalej ze mną iść?? –dziewczyna poczerwieniała na policzkach.
-Jak chcesz to chodź ze mną. –uśmiechną się tajemniczo.
Doszli do baru we dwoje dziewczyna przywitała się z kuzynem i poszła na zaplecze się przygotować.
-No, no, no pierwszy raz widzę ze we dwoje przyszliście do baru?? – uśmiechną się do przybyłej dopiero co dwójki.
-Lepiej obsługuj klientów a nie jakieś filozofie mi tu odgrywasz. –blondynka go szturchnęła i się uśmiechnęła.
Pomagała mu przez kilka godzin z krótkimi przerwami. Dzisiaj wyjątkowo był duży ruch więc zamknęli bar później niż za zwyczaj. Wracali powoli, nigdzie się im nie śpieszyło. Gdy dotarli do domu, w domu Beili i Chrisa został na noc Kas.
***
Rano dziewczyna obudziła się nie wyspana, może dla tego ze przez cała noc siedziała z Kasem i Chrisem, wstała i leniwie ruszyła do łazienki gdzie musiała się doprowadzić do porządku. Gdy wyszła gotowa z łazienki, dostała SMS os Nata, ze jest już pod jej domem, gdy to przeczytała usłyszała dzwonek do drzwi otworzyła drzwi ze swojego pokoju i zobaczyła jak Chris wpuszcza go do domu. Więc spokojnie mogła dalej się szykować. Gdy już była gotowa przypomniało jej się ze Kastiel został u nich na noc, miała tylko nadzieje ze Chris nad tym zapanuje. Zeszła na dół do kuchni i zobaczyła Nata i Kasa przy jednym stole i o dziwo było spokojnie weszła przywitała się z Natem buziakiem a do Chrisa pomachała. Po tym czerwono włosy wstał i poszedł na górę. Dziewczyna wzięła kanapki do szkoły pożegnała się z kuzynem i wyszła z blondynem. Dziewczyna z chłopakiem weszli na dziedziniec i kierowali się do szkoły by wejść do pomieszczenia gospodarza. Weszli do środka a tam zastali Melanie która jak zobaczyła Nata od razu się na niego rzuciła. Blondyn stał zdezorientowany, a Beili poddenerwowana.
-Czy ja wam nie przeszkadzam?? –wtrąciła blondynka.
Melania chciała coś powiedzieć gdy nagle blondyn się otrząsną i ją od siebie odepchną.
-Przepraszam Beili, zszokowała mnie. –uśmiechną się ciepło do blondynki.
-Dobrze rozumiem. –blondynka wiedziała ze nie chciał.
-W co tak do siebie przyklejeni?? –spytała zirytowana szatynka.
-Bo tak chcemy?? –blondynka z Natem podeszli do jego biurka.
Zdenerwowana Melania postanowiła się dowiedzieć co się stało gdy była w szpitalu.


Tak bardzo was przepraszam że tak długo nie dodawałam, ale miałam bardzo ciężkie praktyki i nie miałam siły nic myśleć ani pisać.
L
W tym tygodniu byłam chora więc miałam trochę więcej czasu na pomyślenie i nabranie jakiej kolwiek weny
J
Ten rozdział jest trochę krótki i niezbyt ciekawy nic tam się takiego wielkiego nie dzieje następny też z byt ciekawy się nie zapowiada, ale potem się już powinno coś dziać
J
Następny dodam na następną sobotę jak teraz wezmę się do pracy, więc oczekujcie go XD
Przepraszm też za błędy w tym rozdziale :)

sobota, 3 maja 2014

Rozdział 17 "Nowina" Cz.1

Dziewczyna weszła do domu i na dzień dobry przywitał ją Brunet.
-I jak było? -zapytał się z uśmiechem.
-A bardzo dobrze. -uśmiechnęła się radośnie, gdyż w końcu blondyn jest jej, a ona jego.
-Mam tylko nadzieje że za kilka miesięcy nie zostanę wujkiem. -podniósł jedną brew i spojrzał się na nią z rozbawieniem.
-Ej dzięki, że tak o mnie myślisz, zmęczona jestem idę spać. -dziewczyna weszła na górę, a kuzyn za nią.
Chris z nikną w swoim pokoju, a blondynka w swoim. Gdy Beili zamknęła za sobą drzwi zobaczyła postać na swoim łóżku to był czerwono włosy. Podeszła do niego bliżej, spał nie chciała go budzić, ale tym razem nie chciała z nim spać, gdyż jest zajęta, to z nikim inny niż z Natem spać w jednym łóżku nie będzie. Więc wzięła swoją piżamę i poszła do pokoju gdzie spał kiedyś czerwono włosy. Przebrała się i położyła spać była bardzo zmęczona, ale jej umysł pracował na najwyższych obrotach, gdyż, była przeszczęśliwa. Gdy leżała w łóżku nie mogąc usnąć dostała SMS.
N: Dobranoc ;*
J: Dobranoc ;*
Na sam widok uśmiechnęła się do siebie położyła telefon pod poduszkę i usnęła.
Rano gdy się obudziła zobaczyła za oknem padający śnieg, więc usiadła na łóżku z uśmiechem i gapiła się na padające zimne, białe płatki, gdyż była sobota i nie miała co robić. Po jakimś czasie do pokoju wszedł czerwono włosy, dziewczyna nawet nie spojrzała w jego stronę, a on usiadł koło niej.
-Jak było? – zapytał z lekko drżącym głosem.
-Wspaniale. –obróciła głowę w jego stronę i się uśmiechnęła.
-Czemu nie położyłaś się spać w swoim łóżku? – spytał nagle dziewczynę.
-Bo ty tam spałeś. –zeszła z łóżka.
-No i co wcześniej ci to nie przeszkadzało. –chłopak się domyślał czemu nie położyła się koło niego, ale nie mógł tego przyjąć do swojej świadomości.
-Bo jestem z kimś, więc nie, jak bym nadal była wolna to ok. –obróciła się do okna.
-Tym kimś jest Nathaniel wiem możesz to normalnie powiedzieć. –wstał i wyszedł trzaskając drzwiami.
Nie mógł już dłużej z nią siedzieć gdyż wiedział że już nigdy nie będzie jego. Chłopak wziął kurtkę i wyszedł na dwór zapalić. Dziewczyna nadal stała w pokoju trochę zmartwiona, że tak się stało, coś ją ukuło w sercu, poszła się wykąpać i wszystko przemyśleć, przecież czerwono włosy i tak by się dowiedział, ale takie życie często daje w kość. Umyta wyszła z pokoju i skierowała się do kuchni by zrobić sobie coś na śniadanie, gdy do środka wszedł Kastiel i gdy rozebrał się to poszedł do salonu.
-Chcesz coś może do jedzenia. –dziewczyna spytała łagodnie.
-Nie –odpowiedział oschle nawet nie patrząc na nią.
Brakowało jej w tej sekundzie tego Kastiela ze wczoraj, tego do którego coś poczuła, wiedziała że teraz taki dla niej będzie, bo go bardzo zraniła. Weszła z powrotem do kuchni, zrobiła sobie tosty, usiadła koło niego.
-Przepraszam. –zarzuciła swoje ręce mu na szyję i mocno go przytuliła.
Chłopak nie wiedział co się teraz stało czy to naprawdę go przytuliła czy to tylko sen? Ale odwzajemnił to i wyszeptał jej do ucha.
-Nie masz za co to nie twoja wina. –z cisną ja mocniej do siebie.
Dziewczyna po jakimś czasie się od niego odkleiła i sięgnęła po talerz z tostami i podała czerwono włosemu.
-Proszę. –uśmiechnęła się do niego.
Chłopak na nią spojrzał z lekkim uśmiechem gdyż mówił że nie chce.
-Dzięki. –wizą jednego i oglądali razem telewizję.
-Kastiel, a gdzie Chris? –zauważyła dopiero teraz że go brakuje.
-Poszedł do baru. – powiedział nie odrywając wzroku od telewizji.
-A pytałeś się czy potrzebuje pomocy? –spojrzała na niego.
-Powiedział, że jak jesteś zmęczona to masz nie przychodzić, pomoże mu Lysander, bo już z nim o tym rozmawiał. –także spojrzał w jej stronę i się uśmiechną.
***
Nadszedł poniedziałek Beili rano się obudziła poszła do łazienki wykonała czynności pielęgnacyjne zeszła na dół by zrobić sobie śniadanie, była sama w domu gdyż Chris musiał wcześnie rano iść do baru, a Kastiela już od wczoraj nie było. Gdy kończyła swoje śniadanie, dostała SMS
N: Otwórz mi drzwi.
Dziewczyna z uśmiechem na twarzy podeszła szybkim krokiem do drzwi i otworzyła. Zobaczyła przed sobą piękna różę i przystojnego chłopaka jej chłopaka.
Bez słów dziewczyna do niego podeszła i go przytuliła zamykając drzwi za nim, a on ręką podniósł jej podbródek i ją pocałował. Gdy się oderwali dziewczyna spojrzała w jego niebieskie oczy i do niego się uśmiechnęła i przyjęła różę. Podeszła do okna gdzie stał wazon z różą którą dostała w dniu balu i teraz ma dwie róże od niego.
Dziewczynę ucieszyło to że przynosi jej kwiaty, ale nie chciała by codziennie je kupował po co jak jej wystarczy tylko jego obecność, nie musi w ogóle wydawać pieniędzy na nią by tylko zrobić jej przyjemność. Chłopak czekał na dziewczynę w przedpokoju, gdyż ona pobiegła na górę po torbę.
-Już możemy iść. –uśmiechnęła się do niego.
-Nie iść jechać. –chłopak chwycił za klamkę i otworzył jej drzwi.
Dziewczyna tylko westchnęła i wyszła, weszli do jego auta i w kilka minut znaleźli się pod szkołą. Weszli do środka szkoły i do pokoju Nathaniela.
Dziewczyna usiadła na jego miejsce i złapała się za głowę bo zaczęła ją boleć głowa.
-Skarbie co ci jest? –chłopak zapytał z troską podał jej rękę by wstała posłusznie wykonała polecenie on usiadł i pociągną ją za biodra by usiadła na jego kolana.
-A nie nic tylko głowa mnie boli. –położyła mu ręce na barkach i się uśmiechnęła.
-Ale jak na prawdę źle się czujesz to będę mógł cię zwolnić z lekcji, mogę iść do dyrektorki, powiedzieć że źle się czujesz, ale nikt ciebie nie może odebrać ze szkoły i żebyś została w pokoju gospodarz. –położył jej głowę pod swoją brodę i pocałował ją we włosy.
-A to jako dziewczyna głównego gospodarza mam specjalne traktowanie? –dziewczyna podniosła głowę i spojrzała mu w oczy.
-No oczywiście moja dziewczyna będzie mieć specjalne traktowanie, nie będzie traktowana przez zemnie jak każdy inny. –chłopak dotkną nosem nosa blondynki, a dziewczyna go pocałowała.
-No nie wiem. –oparła się o jego ramie.
-Będziesz mogła się położyć masz tu kanapę i wszystko czego potrzebujesz. –pogłaskał ją po głowie.
-Może jednak ciebie posłucham. –ból zaczął się nasilać więc zgodziła się.
-Wiesz blada się zrobiłaś to idę po tabletkę i po dyrektorkę. –uśmiechną się i wyszedł.
Dziewczyna podeszła do kanapy i się położyła. Leżała z ręką na głowie bo ból się nasilił, a planowała cieszyć się tym dniem i spędzać go cały z Natem, a tu taka lipa. Chociaż spędzi pięć godzin lekcyjnych, bo potem do domu ją odprowadzi i tam będzie siedzieć. Po pewnym czasie przyszedł Nat z dyrektorką która się bacznie na blondynkę patrzała.
-Rzeczywiście nie wyraźnie wygląda dobrze niech zostanie, a na pewno po lekcjach ją odwieziesz? –dyrektorka spojrzała z ukosa na Nata.
-Tak, tak na pewno. –uśmiechną się, a dyrektorka odwzajemniła ten uśmiech.
Usłyszeli dzwonek więc blondyn zostawił w pokoju Beili i ją zamkną, bo musiał iść na lekcję i nie chciał by ktoś tam wszedł. Dziewczyna przyglądała się tabletce którą dostała aż w końcu ją połknęła. Dziewczyna po chwili zaczęła się nudzić nie wiedziała co ze sobą zrobić. Modliła się by w końcu zadzwonił dzwonek. Po parunastu minutach spojrzała na zegarek gdzie wnioskowało że zaraz będzie przerwa, więc dziewczyna leżała zadowolona, ale także spokoju jej nie dawał ten ból nie chciał przechodzić, tak nagle się pojawił znikąd, a teraz jej się nudzi. Nagle usłyszała dzwonek i otwierające się drzwi. Do środka wszedł Nat i się do blondynki ciepło uśmiechną. Gdy podszedł do Beili i ukucną chciał coś powiedzieć, ale nie mógł gdyż wparowała Rozalia.
-Beili co ci jest? –odepchnęła Nata.
-Nic tylko głowa mi pęka. –blondynka wymusiła się na uśmiech.
-Przepraszam cię Rozalio, ale jak tu się wchodzi to się puka, przeszkadzasz. –spojrzał na nią poirytowany.
-A to wy razem? –nagle na twarzy biało włosej pojawił się szeroki uśmiech.
-Tak. –blondynka lekko się uniosła i powiedziała z uśmiechem.
Na tą wieść biało włosa aż pisnęła.
-Naprawdę? To się cieszę. –podeszła bliżej Beili i ją przytuliła.
-Tak ja też, ale zostaw to dla siebie dobrze? –spojrzała błagalnie blondynka na Roze.
-Dobrze jak chcesz. –powiedziała i wyszła bez słowa.
-Skąd wiedziałaś że nie chcę by każdy o tym wiedział że jesteśmy razem? –blondyn lekko ujął dłoń Beili.
-Nie wiedziałam ja to czułam. –lekko się podniosła, a blondyn usiadł koło niej, a ona go pocałowała i się do niego przytuliła.
-Nadal cię mocno boli? –spytał chłopak przytulając blondynkę.
-No trochę. –dziewczyna wymusiła uśmiech i skłamała bo bardzo ją bolała głowa ta tabletka nic nie pomogła.
-Kłamiesz. –chłopak groźnie się na nią spojrzał.
-No dobrze, tak mnie boli że chyba zaraz zwariuję. –wtuliła się w koszulę chłopaka.
  -To czemu mówisz że trochę? Masz mi mówić wszystko, rozumiesz nie chce by ci się coś stało. –przytulił ją mocno.
-Dobrze przepraszam, nie musisz się tak o mnie martwić. –wyszeptała mu to do koszuli.
Po pewnej chwili usłyszeli dzwonek i chłopak musiał wyjść, a dziewczyna znowu leżała i umierała aż w końcu usnęła.
Po lekcji chłopak wszedł do pomieszczenia i ujrzał śpiącą blondynkę lekko się do siebie uśmiechną przykrył ją kocem który obok leżał i pocałował w czoło i usiadł za biurkiem gdzie zaczął pisać coś w swoim pamiętniku. Gdy skończył, zabrał się za papiery które musiał wypełnić, przeczytać, czy też sprawdzić.
Dziewczyna zaczęła się budzić i zobaczyła chłopaka który siedział i coś czytał, więc się podniosła i przetarła oczy.
-Czemu nie jesteś na lekcji? –zapytała ziewając.
-Zostałem zwolniony przez dyrektorkę, a ty dalej leż. –uśmiechną się do niej ciepło.
-Nie już mi lepiej. –uśmiechnęła się do niego.
-Teraz ci uwierzę bo wyglądasz inaczej. –chłopak odłożył ostatni papierek na kupkę innych papierków.
Chłopak obrócił się na krześle do niej przodem, a dziewczyna wykorzystała okazję i usiadła mu na kolanach.

Proszę o to kolejny rozdzialik *.*
Więc cieszę się z napływających komentarzy na które zawsze staram się odpisać, liczę na jeszcze więcej komentarzy z waszej strony XD
Następny rozdział nie wiem kiedy gdyż, zaczynam teraz od poniedziałku dwutygodniowe praktyki i nie wiem czy zdołam napisać co kolwiek, gdyż będę zmęczona, ale się postaram dodać coś w sobotę albo w niedziele, a już najpóźniej w poniedziałek.
J
Mam nadzieje że się podobał rozdział tak jak inne i czekam na komentarze ;3